Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paweł WÓJCIK Major
Dołączył: 12 Lut 2005 Posty: 128 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 26 Lut 2005 12:18 pm Temat postu: |
|
|
Pamietam doskonale. Siła spokoju prof. Kostarczyka rozwalała mnie.Dzisiaj patrze z innej perspektywy.Prawda jest ze był profesionalista w swoim zawodzie.Z wycieczki do NRD pamietam zabawy integracyjne z młodzieża niemiecką oraz jedno wyjscie do parku.Pamietasz Piotr ? , wino marki Vermouth, ławka w parku i dwie młode Niemki. Do dziasiaj mam listy od Hainalki. _________________ Paweł WÓJCIK ps.Widelec
r.1971
matura 1990 klasa B |
|
Powrót do góry |
|
|
szczepan Major
Dołączył: 29 Sie 2004 Posty: 155 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 28 Lut 2005 09:24 pm Temat postu: |
|
|
bardzo dobrze pamiętam te wyjazdy do NRD już o nich pisałem cytuję
Pamietam że mieliśmy dwie wycieczki do byłego NRD. Były bardzo ciekawe. Nawiązaliśmy kontakty z kilkoma dziewczynami. Przysyłały fajne listy. A że pisały bardzo zawile ciężko było samemu je przetłumaczyć i prosiliśmy o pomoc naszego wychowawcę p. K Kostarczyka tylko później ciężko było się wytłumaczyć z tych szalonych nocy o których pisały nasze znajome z DDR-u.
A pamiętasz jak nie chcieli ci sprzedać piwa w NRD twierdząc że jesteś "zu klein" _________________ Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990 |
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł WÓJCIK Major
Dołączył: 12 Lut 2005 Posty: 128 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 28 Lut 2005 09:32 pm Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że pamiętam zamawialiśmy eine wurst und eine bier.Kiełbaskę dostałem ale piwko nie. Szkoda tylko ,ze miałem 185 cm wzrostu, zu klein było troche nie na miejscu.Pamietam jeszcze, jak postępowaliśmy zgodnie z zasadą, "że każda wycieczka musi się zwrócić". Surowy mak i kakao gościło w moim domu przez długi czas. Pamietam również Sławka Warelisia, jak podczas podróży w pociągu w obecności wychowawcy / niestety nie pamiętam kogo / pociągał cudowne trunki z pod kurtki , za pomocą rureczki. _________________ Paweł WÓJCIK ps.Widelec
r.1971
matura 1990 klasa B |
|
Powrót do góry |
|
|
szczepan Major
Dołączył: 29 Sie 2004 Posty: 155 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 28 Lut 2005 10:01 pm Temat postu: |
|
|
A żeby wycieczka się zwróciła kupiliśmy ze Sławkiem Warelisiem kilka kilogramów czosnku który u nas w tych czasach był bardzo drogi. O ile sobie przypominam to koszt wycieczki równał się trzem kilogramom czosnku, to były czasy. A jak wracaliśmy ze spotkania z FDJ to takie wschodnioniemieckie ZSMP popijaliśmy piwo które nam serwowano na tym bratnim spotkaniu z niemiecką młodzieżą dopóki się o tym nie dowiedzieli nasi opiekunowie i zabronili podawać nam piwo. Tylko że wtedy było już za późno bo my już wiedzieliśmy gdzie oni trzymają to piwo i przy wyjściu z imprezy pożyczyliśmy sobie od naszych wschodnich braci skrzynkę piwa.Po drodze do hotelu ostro popijalismy te piwka to były tzw "bączki" i pamiętam jak jedna z wychowawczyń próbowała zabrać jedno piwko Widelcowi który już zaczął je pić ale przy sile i wzroście Pawła nie miała żadnch szans udało jej się odebrać butelkę gdy była już pusta. A na następny dzień poszliśmy na ten spacer po parku z dwiema Niemkami a później była ta upojna noc i pięć par w jednym pokoju ale trzeba było się szybko integrować bo na drugi dzień rano nasze nowe koleżanki wyjeżdżały do domu _________________ Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990 |
|
Powrót do góry |
|
|
lysy_267 Kapitan
Dołączył: 15 Mar 2005 Posty: 96 Skąd: Orzysz / Białystok
|
Wysłany: 16 Mar 2005 12:33 pm Temat postu: język niemiecki |
|
|
Nasza klasa miała ten jakże piękny i miękki język z panią mgr Małgorzatą Muchą.
Bardzo miło sobie wspominam te lekcje, choć niemiecki nie należał do moich ulubionych zajęć _________________ rocznik '77, klasa"A" |
|
Powrót do góry |
|
|
Artur Obstój Generał Brygady
Dołączył: 24 Kwi 2005 Posty: 1011 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 02 Lis 2006 07:00 pm Temat postu: |
|
|
Taaaaa.... Krzystof Kostarczyk to był super nauczyciel. Nigdy wcześniej, ani nigdy później nie uczył mnie taki wspaniały pedagog. Ja choć z niemieckiego miałem ledwie tróję to ta trója znaczyła o wiele więcej niż piona u np. (nie obrażając pani nome omen Niemiec). Pamiętacie tę ciszę na jego zajęciach? A że koneserem był nie tylko wina... to już całkiem inna historia. Kilka lat po opuszczeniu liceum spotkałem p. Kostarczyka na ulicy. Pamiętał chyba wszystkich uczniów. A odszedł ze szkoły, bo coś było nie tak z bodajże z dyrekcją. I poszedł uczyć do prywatnego liceum i był tam nawet dyrektorem czy też wice. |
|
Powrót do góry |
|
|
|