Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pellek Major
Dołączył: 29 Wrz 2004 Posty: 118 Skąd: 100lica
|
Wysłany: 30 Wrz 2004 09:14 pm Temat postu: Najlepszy Belfer |
|
|
Stawiam na Andrzeja Limbacha. Profesorek ja sie masz. Niby zagubiony a zawsze wszystko wiedział, no i podpowiadał na komisyjnym z matmy u Lucyny Suskiej, chociaż był chemikiem. _________________ rocznik 75, klasa IV D. pok. 108 |
|
Powrót do góry |
|
|
Beneś Joanna Sierżant Sztabowy
Dołączył: 20 Sie 2004 Posty: 33
|
Wysłany: 01 Paź 2004 11:46 am Temat postu: |
|
|
a ja stawiam na Magdalene Wieprzowską...była taka urocza kiedy wprowadzaliśmy pewne "zmiany" w kartkówkach na fizie podczas kiedy chłopaki niemal włzili na biurko(żeby zasłonić nas) prawiąc jej kompelmenty:)) |
|
Powrót do góry |
|
|
pellek Major
Dołączył: 29 Wrz 2004 Posty: 118 Skąd: 100lica
|
Wysłany: 01 Paź 2004 11:54 am Temat postu: |
|
|
Wieprzowska nam zrobiła kartkówę za małą drobnostkę: trochę gazu łzawiącego w sali na 2 minuty przed lekcją, ale uroku jej nie odmawiam. za to autentyk:
Andrzj Limbach na radzie pedagogicznej: " kalasa IV d, no .... , średnia ocen 4,12........, a przepraszam , to z WF", ale może mam do niego sentyment bo był moim wychowawcą. Podziwiam tez Lucynkę Suską ( T-34 wersja sportowa), pomimo, że ktoś rozbił tzw. "śmierdziucha" w sali matematyki (to był chyba listopad), nie pozwoliła otworzyć okien i siedzieliśmy w tym niemiłym zapachu. _________________ rocznik 75, klasa IV D. pok. 108 |
|
Powrót do góry |
|
|
BURTON Podpułkownik
Dołączył: 17 Sie 2004 Posty: 222 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: 01 Paź 2004 01:59 pm Temat postu: |
|
|
Pan Andrzej Limbach i .........jego mole. Pamiętacie to Ja bardzo mile wspominam Panią Małgorzatę Niemiec, ktora jak sama nazwa wskazuje uczyła oczywiście niemieckiego.Opracowała metodę robienia kartkówek na korytarzu żebyśmy nie mogli sobie wzajemnie pomagać. Kiedyś Omen wyszedł niepostrzeżenie z klasy i położył się pod szkołą.My oczywiście z krzykiem do niej że wyskoczył i leży bez ruchu. Przyleciała wystraszona, a my żałowaliśmy tylko ze nie mamy keczupu bo sytuacja wyglądała by bardziej tragicznie _________________ Burton r. 1975, matura 94, IVb, pokój 8,9,109
1% |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Kwiędacz Młodszy Chorąży
Dołączył: 28 Wrz 2004 Posty: 41 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 01 Paź 2004 08:36 pm Temat postu: |
|
|
Ja Chemię miałem z panią Matyją. Robiła klasówki wszystkim klasą w tym samym czasie, a nasza miała ją mieć na końcu. Wpadliśmy na genialny pomysł i sami wpisaliśmy sobie oceny (od góry do dołu) zgodnie z tym co kto sobą reprezentował i oświadczyliśmy tej pani, że klasówkę pisaliśmy jako pierwsi. Przyjęła do wiadomości bez zastanowienia.
Ale dla mnie numerem jeden jest p. Krystyna łyszczarz (historia) wyzywała nas co lekcja od "homo sovietikus" i "dzieci PRL-u" ale wzbudzała taki respekt, że klasa siedziała cichutko z rękami na ławkach. Oczywiście odpowiadało się u niej nie przy tablicy tylko przy jej biurku, efekt piorunujący. Wielki szacunek!
Pamiętam jeszcze jak na religii ksiądz przyprowadził panią z kcji katolickiej,która namawiała nas do stosowania w pożyciu kalendarzyka he he! Najpierw uciekkł z lekcji ksiądz, a po nim ona....... wielka zasługa Tomka Kuśmierza.
( 2 w 1 patrz regulamin ) moderator _________________ ps. "uśmiech"
rocznik 1974
matura 1993
klasa IV A |
|
Powrót do góry |
|
|
Kruger76 Starszy Kapral
Dołączył: 20 Sie 2004 Posty: 10 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 01 Paź 2004 09:36 pm Temat postu: |
|
|
Ja bardzo milo wspominam moja wychowawczynie S.P Malgorzate Kolodzejczyk zawsze wiedziala wszysto i stawala za nami jak jeden . |
|
Powrót do góry |
|
|
szczepan Major
Dołączył: 29 Sie 2004 Posty: 155 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 04 Paź 2004 08:56 am Temat postu: |
|
|
Na pierwszym miejscu w/g mnie powinna się znaleźć p. Jadwiga Topolska. Do dziś pamiętam niezapomiane lekcje j. polskiego. Swoją wiedzą, kulturą, sposobem bycia potrafiła uczynić zajęcia z polskiego jedynymi i niepowtarzalnymi. Tak to oceniam teraz z perspektywy tych kilkunastu lat. _________________ Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990 |
|
Powrót do góry |
|
|
Beneś Joanna Sierżant Sztabowy
Dołączył: 20 Sie 2004 Posty: 33
|
Wysłany: 08 Paź 2004 09:00 am Temat postu: |
|
|
p.Topolska to był pedagog z prawdziwego zdarzenia, mam dla niej wiele szacunku i ciesze się, że mogłam być jej uczennicą.
...natomiast nieco inaczej, choć teraz już z uśmiechem wspominam p. Matyje (chemia) i p.Litke (matematyka)...przy czym chcemie wspominam ze śmiechem (zwłaszcza panike w ocazch p.Matyji, kiedy odkryła brak swojego cennego zeszytu!)..nastomiast matematyke ze zgrozą (do dziś mam koszmary senne z matematyką w tle!) |
|
Powrót do góry |
|
|
szczepan Major
Dołączył: 29 Sie 2004 Posty: 155 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 08 Paź 2004 09:42 am Temat postu: |
|
|
Pamiętam strach w oczach p. prof. R Matyji gdy pisząc na tablicy reakcję chemiczna padało hasło że cos się nie zgadza, szybki rzut oka do zeszytu a tu też się nie zgadza bo koledzy siedzący w pierwszej ławce przewrócili w zeszycie dwie kartki. Wtedy szukała tego kto zauważył że coś się nie zgadza i kazała mu uzgodnić reakcję . Oczywiście chętnych nie było.
Pisząc sprawdziany zawsze stawiała dwie oceny i żeby sobie ułatwić wpisywanie ocen do dziennika rozdawała klasówki i wyczytując nazwiska podawaliśmy swoje oceny. Oceny z kartek nigdy nie zgadzały sie z podawanymi do dziennika.Pamiętam jak Widelec dostał 2 i 2 a do dziennika podaje 4 i 4+ Przeważnie podbijaliśmy oceny o jedną do góry.
Klasa dostawała około 20 dwójek a w dzienniku byłu może dwie. _________________ Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990 |
|
Powrót do góry |
|
|
Fero Starszy Sierżant
Dołączył: 18 Wrz 2004 Posty: 29 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: 08 Paź 2004 11:35 am Temat postu: Najlepszy Belfer |
|
|
Ja stawiam na panią prof. Topolską. Była polonistą i pedagogiem z prawdziwego zdarzenia. Starał się przekazać nam jak najwięcej wiedzy, którą sama posiadała. Czyniła to w taki sposób, że każd lekcja na długo zapadała w pamięć. W pewnym sensie wpłynęła na moją decyzję o podjęciu studiów z fililogii polskiej. Pozostanie na bardzo długo w mojej pamięci. Pani prof. łyszczarz była moja wychowawczynią w III i IV klasie. To fakt miała bardzo ciekawe określenia na nas, najsłynniejsze "homo sovietucus" pojawiało się niemal na każdej lekcji. _________________ Kamil Ferensztajn "FERO"
Matura 1995, kl.IV D |
|
Powrót do góry |
|
|
szczepan Major
Dołączył: 29 Sie 2004 Posty: 155 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 08 Paź 2004 04:35 pm Temat postu: |
|
|
Prof. Krystyna łyszczarz budziła strach i grozę wielu z moich kolegów do dziś z przerażaniem wspomina lekcje historii. Znam też takiego który historię wspomina bardzo dobrze. To on pisze tego posta. Pani łyszcarz miała ogromną wiedzę ale nie wszyscy potrafili zrozumieć jej tok myślenia. Myślę że byłaby znakomitym nauczycielem akademickim. Potrafiła zoorganizować wspaniałe wycieczki Kraków, Warszawa zawsze jakaś ciekawa wystawa a wieczorem spektakl teatralny. Na wycieczki jeździła z nami córka pani profesor Blanka która dziś jest znaną plastyczką. Pamiętam też takie zdarzenia że za moją atywność na lekcji oceny dostawał mój kolega Andrzej M. który był ulubieńcem pani profesor. Dzięki temu miał piątkę z historii. _________________ Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990 |
|
Powrót do góry |
|
|
Ojciec Starszy Sierżant
Dołączył: 04 Paź 2004 Posty: 29 Skąd: Skarżysko-Kamienna
|
Wysłany: 10 Paź 2004 08:09 pm Temat postu: |
|
|
Mnie najbardziej w pamięci utkwiło troje nauczycieli i na nich postawiłbym w ciemno. Profesorowie: Sołtysik i Tulińska, którzy uczyli mnie języka polskiego (pewnie dlatego filologia polska hihihih) oraz profesor Więcław (wychowawca).
Od nich nauczyłem się wiele i dziękuję im za trud. _________________ Ojciec, r.1975, matura 1994, pokój.. hmmmm |
|
Powrót do góry |
|
|
BOLO Starszy Chorąży Sztabowy
Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 68 Skąd: WĘDRZYN
|
Wysłany: 22 Paź 2004 07:47 pm Temat postu: |
|
|
Ja stawiam na pania łyszczarz ,,dzieci PRL-u,,nie wolno bylo nawet teczki ruszyc |
|
Powrót do góry |
|
|
BODO Młodszy Chorąży
Dołączył: 06 Lis 2004 Posty: 42 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 08 Lis 2004 12:41 pm Temat postu: |
|
|
Ja stawiam na nauczycielkę matematyki- p. SUSKA.Matematyka była chyba jej sensem życia,ci którzy byli na profilu mat.-fiz. wiedzą o czym mówie.4 razy w tygodniu po dwie godziny matmy, a potem jeszce na 4 roku dodatkowo 2 godziny fakultetu dla tych co zdawali matematykę na maturze-to może zbliżycz ucznia z nauczycielką _________________ Bodek, matura 94, IV c pokój 106
Z kuli ziemskiej nas nie zepchną. |
|
Powrót do góry |
|
|
bobo Starszy Sierżant Sztabowy
Dołączył: 18 Lis 2004 Posty: 38 Skąd: gliwice
|
Wysłany: 18 Lis 2004 01:21 pm Temat postu: |
|
|
pani MAłASIEWICZ j.polski
p W.WIATRAK wychowawca
pżUCZEK-NIE PAMIĘTAM NAZWISKA _________________ bobo |
|
Powrót do góry |
|
|
|