Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof Szwech Major
Dołączył: 26 Gru 2004 Posty: 159 Skąd: Warszawa @ Lublin
|
Wysłany: 01 Lut 2005 08:58 pm Temat postu: |
|
|
Z obozu żeglarskiego pamiętam że obiady były w manierkach i nie było gorącej wody żeby je umyć, kilka razy w ramach "wyróżnienia" kazali mi obierać kartofle na obiad, tego dnia były małe porcje.
Na PO byli jacyś bażanci którzy byćnaszymi dowódcami i uczyli nas musztry i jakoś nie mogli wszystkich znaleźć, starali się ale jakoś nie wyszło, próbowali nas nauczyć musztry. Pamiętam jak Ziębiak po przejściu w zwisie po drabinkach na małpim gaju zdarł sobie skórę z dłoni i porobiły mu się bąble i koniec z ćwiczeniami na torze przeszkód i konkursie która klasa/drużyna lepsza. Poszedł do lekarza który był cały czas nawalony i dostał maści. Ale i tak kible zjazdowe nic nie przebiją.
pozdr _________________ Krzysztof Szwech,
OLW Lublin.
matura 1992 |
|
Powrót do góry |
|
|
jot Major
Dołączył: 25 Gru 2004 Posty: 197 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 01 Lut 2005 10:35 pm Temat postu: |
|
|
Krzysztof Szwech napisał: | Z obozu żeglarskiego pamiętam że obiady były w manierkach i nie było gorącej wody żeby je umyć, kilka razy w ramach "wyróżnienia" kazali mi obierać kartofle na obiad, tego dnia były małe porcje.
Na PO byli jacyś bażanci którzy byćnaszymi dowódcami i uczyli nas musztry i jakoś nie mogli wszystkich znaleźć, starali się ale jakoś nie wyszło, próbowali nas nauczyć musztry. Pamiętam jak Ziębiak po przejściu w zwisie po drabinkach na małpim gaju zdarł sobie skórę z dłoni i porobiły mu się bąble i koniec z ćwiczeniami na torze przeszkód i konkursie która klasa/drużyna lepsza. Poszedł do lekarza który był cały czas nawalony i dostał maści. Ale i tak kible zjazdowe nic nie przebiją.
pozdr |
a tak pamietam, zostawilem skore na tych pordzewialych pie....ch drabinkach menazki tez pamietam nie chcialo mi sie ich myc i kiedys przed zarciem zobaczylem w srodku dziwny bialy, tlusty nalot trudno co zrobic _________________ Jerzy Z,
OLW Lublin
matura `92
@Warszawa |
|
Powrót do góry |
|
|
zulus Pułkownik
Dołączył: 24 Paź 2004 Posty: 718 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 01 Lut 2005 10:42 pm Temat postu: |
|
|
My kiedyś w Lublinie za złe zachowanie przez tydzień jedliśmy obiad w menaszkach. Ucztowaliśmy sobie na trybunie głównej przy placu apelowym. Jurkan jeszcze bardziej się wściekał, niż przed nakazem jedzenia w menaszkach. Laif is brutal _________________ Zulus |
|
Powrót do góry |
|
|
Andrzej K. Radzikowski Major
Dołączył: 30 Sie 2004 Posty: 117 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 02 Lut 2005 08:42 pm Temat postu: |
|
|
Jeden z naszych kolegów poświęcił się dla ogółu i pozwolił ugotować w swojej menażce zupę z raków. Do końca obozu był zmuszony posilać się z cudzej - taki syf zrobił się w tej jego własnej. _________________ OLW Lublin, Matura 1993, Klasa 'B'
>>> wizytówka <<< , >>> tu pracuję <<< |
|
Powrót do góry |
|
|
zulus Pułkownik
Dołączył: 24 Paź 2004 Posty: 718 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 03 Lut 2005 08:51 pm Temat postu: |
|
|
Do jedzenia można było się przyzwyczaić jednak nigdy nie mogłem przywyknąć do spania w namiocie gdzie było nas od groma i trochę i na dodatek żadko widzieliśmy ciepłą wodę i jakiekolwiek sprzątanie. Gdzie był wtedy sanepid _________________ Zulus |
|
Powrót do góry |
|
|
Macul Podpułkownik
Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 460 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 04 Lut 2005 10:04 am Temat postu: |
|
|
Pamiętam jak na obozie żeglarskim miałem wachtę. Ok 5 rano mieliśmy napalić w piecu do grzania wody. Poniewąż nie było drewna to żwawo zabrałem się do jego rąbania. Myślałem że kadra mnie zaj..ie
Pamiętam też że był jakis fajny radiowęzeł w którym puszczano tylko trzy płyty w koło. |
|
Powrót do góry |
|
|
zulus Pułkownik
Dołączył: 24 Paź 2004 Posty: 718 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 04 Lut 2005 03:57 pm Temat postu: |
|
|
Dla zabicia czasu bardzo często graliśmy w karty. Mam jedno takie zdjęcie i wyśle je dla Jurcysia aby je zamieścił na stronce. Najciekawsze to zawsze były wywrotki łajbą po których co niektórzy tracili całem majątki patrz Brańszczyk z klasy C _________________ Zulus |
|
Powrót do góry |
|
|
jot Major
Dołączył: 25 Gru 2004 Posty: 197 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 04 Lut 2005 04:24 pm Temat postu: |
|
|
wywrotki... ta swojego czasu siedzimy na lodce... nic sie panie nie dzieje, nuda... jak w polskim filmie a instruktor opowiada jak to moze byc niebezpiecznie gdy zerwie sie jakis wiatr (nie wiem-halny,szkwal, bryza...) iuderzy z zagiel przy luznej talii. no i wlasnie sie stalo. wiatr uderzy, ktos nie wybral tali. ja sobie siedze na brzegu burty i cetralnie w leb tym bomem. przyznam sie ze na jakies 1, 2 sekundy mnie zamroczylo - obudzilem sie w wodzie, dres zaraz zrobil sie elementem bynajmniej nie zwiekszajacym plywalnosci. szybko go zdjalem ale w miedzy czasie bylo praktyczne cwiczenie z podejscia do rozbitka - o ile z woda nie bylo problemow to w tedy zaczelem sie bac. rozpedzona zaglowka pedzi mi na pomoc... dziub jej zrobil sie nagle wielki jak titanic a bryzgajaca woda przypominala niagarski spektakl... kurde trzeba bylo sp******c, centymetry uratowaly mi zycie - kurde kto w tedy sterowal ta lodka i kto mu nawigowal? _________________ Jerzy Z,
OLW Lublin
matura `92
@Warszawa
Ostatnio zmieniony przez jot dnia 08 Lut 2005 02:02 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Macul Podpułkownik
Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 460 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 04 Lut 2005 04:39 pm Temat postu: |
|
|
Ja pamiętam jak kolega Michalski (Chico) kiedys na pełnych żaglach zacumował przy kei. Jachcik był do remontu bo zarył do połowy jachtu pod pomostem. |
|
Powrót do góry |
|
|
zulus Pułkownik
Dołączył: 24 Paź 2004 Posty: 718 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 04 Lut 2005 07:33 pm Temat postu: |
|
|
Jurek czy to byłem ja
Na egzaminie dziadek wyrzucił albinosa i chciał krzyknąć że człowiek za burtą ale nie zdążył bo RIP Rojek go złapał i wciągnął na pokład. Za zaangażowanie i pomysłowość zaliczyli mu egzamin bez dalszego pływania.
Ja nigdy nie nauczyłem się podchodzenia do boi na tzw. jajko. _________________ Zulus |
|
Powrót do góry |
|
|
Macul Podpułkownik
Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 460 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 07 Lut 2005 09:37 am Temat postu: |
|
|
Na obozie PO kiedyś popłynałem z kimś po browar do knapy po drugiej stronie jeziora. Wzieliśmy kajaki dopłyneliśmy, piwka niestety nie kupiliśmy. Cholerne łabędzie staneły na straży naszej trzeźwości i nas pogoniły. |
|
Powrót do góry |
|
|
zulus Pułkownik
Dołączył: 24 Paź 2004 Posty: 718 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 07 Lut 2005 09:59 pm Temat postu: |
|
|
często zdarzało się że wracając nad ranem z Orzysza można było spotkać na swej bardzo krętej drodze skulonego gdzieś pod krzaczkliem jednego z wychowawców, którzy niby to czekali na powracających z lewizny lecz sami mieli problemy z ostrością widzenia i zachowaniem równowagi. Ale cóż i tak sama inicjatywa była najlepsza _________________ Zulus |
|
Powrót do góry |
|
|
Macul Podpułkownik
Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 460 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 08 Lut 2005 09:42 am Temat postu: |
|
|
Pamiętam że jak wracało się do obozu to czasmai trzeba było iść przez cmentarz |
|
Powrót do góry |
|
|
zulus Pułkownik
Dołączył: 24 Paź 2004 Posty: 718 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 08 Lut 2005 06:44 pm Temat postu: |
|
|
Pewnego razu kupiliśmy z chłopakami z roku 1975 ( Blim i Cieszy ) dwie flaszki wódki " Stołowa " z czerwoną naklejką. Nie było czym zapić więc piliśmy pod ślinę. Cieszy od tamtego dnia cały czas mówił że wódka kojaży mu się z małym plastikowym samochodzikiem. W Orzyszu na jednej ze ściam jest napis :
TUMIWISIZM
To oddaje cały obraz obecnej RP. _________________ Zulus |
|
Powrót do góry |
|
|
jot Major
Dołączył: 25 Gru 2004 Posty: 197 Skąd: OLW LUBLIN
|
Wysłany: 08 Lut 2005 10:41 pm Temat postu: |
|
|
zulus napisał: | Jurek czy to byłem ja
Na egzaminie dziadek wyrzucił albinosa i chciał krzyknąć że człowiek za burtą ale nie zdążył bo RIP Rojek go złapał i wciągnął na pokład. Za zaangażowanie i pomysłowość zaliczyli mu egzamin bez dalszego pływania.
Ja nigdy nie nauczyłem się podchodzenia do boi na tzw. jajko. |
nie wiem mozliwe ale to nie bylo na egzaminie _________________ Jerzy Z,
OLW Lublin
matura `92
@Warszawa |
|
Powrót do góry |
|
|
|