Dołączył: 15 Mar 2005 Posty: 96 Skąd: Orzysz / Białystok
Wysłany: 10 Maj 2005 08:18 pm Temat postu:
Ja również pamiętam p. Suską "Dzięki niej" przede mną pojawiło się widmo oceny niedostatecznej z matematyki na koniec III klasy ...... Na szczęście udało się _________________ rocznik '77, klasa"A"
Jeśli chodzi o nauczycieli to uczuciowo związany byłem z p. łyszczarz. W IV klasie na historii, bo tego przedmiotu uczyła, byłem jeden jedyny raz i dostałem dwie 1. Na świadectwie maturalnym mam jednak 4, ponieważ udało się nam" skombinować" dziennik, a z jedynek wychodzą takie ładne czwórki, hehe. Wydaje mi się jednak, a wręcz przekonany jestem, że nie byłem jedynym, któremu się w ten sposób udało. Pozdro. Musiałem poprawić bo pani Tulińska by się bardzo zdenerwowała gdyby zobaczyła jak piszę. Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o wychowawców bardzo gorąco chciałbym pozdrowić pana Kulę, który kilka razy podawał Nam dłoń, wyciągając z opresji. I jeszcze moją Panią wychowawczynię z internatu, kopnijcie mnie w dupsko bo nie pamiętam nazwiska, wspaniała kobieta, która do końca walczyła o mnie. Pozdrawiam
Jedyneczki na czwóreczki u p.łyszczarz to był lekki standardzik(do czasu), ocenki u P.Skrzypczyka też frajda.Jeden nauczyciel za mojej kadencji zoorientował się że oceny były dopisywane, także z jego przedmiotu-upomniał nas i stwierdził ze są nieżle podrobione
Witam Panów serdecznie!
Jestem jednym z weteranów OLW w Lublinie - pierwszy rocznik 85-89.
Wchodzę do Was gdyż chciałbym dowiedziec się co dzieje się z Naszymi nauczycielami/lkami, a wiem, że jedena z nich, po odejściu z Lublina pracowała u Was. Może ktoś z Was wie co się dalej z nią dzieje. Myslę o Pani Annie Chariton.
Pozdrawiam
Ps.: jeśli jeszcze o kimś coś wiecie to róznież proszę o info. _________________ Matura '89, LUBLIN ; Klasa "D"
Dołączył: 17 Sie 2004 Posty: 680 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 31 Lip 2005 03:21 pm Temat postu:
Cytat:
Może ktoś z Was wie co się dalej z nią dzieje. Myslę o Pani Annie Chariton.
Pani Ania uczy w Licemu im. Andersa (byłe OLW). Była na naszym zjeździe. Zobacz zdjęcia w galerii na stronie głównej. _________________ Artur G. ur. 1976, matura 1995, klasa D
Dzięki za tak szybką reakcję.
Poszukiwania rozpoczęte z sukcesem. Mam nadzieję, że z innymi tez tak łatwo będzie. Tylko, że nie ma kogo zapytac , bo z tego co wiem to tylko p.Ania u Was pracowała.
Ale taki wynik zachęca do dalszych poszukiwań. Koledzy z Lublina już kilka nazwiska mają, więc może Waszym wzorem, kiedyś dojdzie do spotkania podobnego jak w Częstochowie.
Marzy nam się , a od marzeń już nie daleko.
Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję. _________________ Matura '89, LUBLIN ; Klasa "D"
Witam. Nie wszystkich nauczycieli pamiętam ale paru w pamięci pozostało:
-j.polski - p.Jadwiga Topolska
-matematyka -p.Stanisław Kowalczyk a potem p.Przybysz (?)
-j.niemiecki - p.Małgorzata Niemiec
-j.rosyjski - p.Koźlik (?)
- geografia - p.Halina Hetmanowska
-historia - p. Jolanta Stachura , p.Krystyna łyszczarz
-biologia- p.Jarosław Skrzypczyk, p. Maźniewska(?)
-chemia- p.Andrzej Limbach
-fizyka - p.Rysakowski (?) pseudo Reksiu, P. Anna Muskała
-muza - p.Grzegorz Papalski
-WOS - p.Wiesław Wiatrak
-PO - p.(?) pamiętam tylko, że to był facet
- WF - było ich trzech ale pamiętam tylko p.Jarosława Sobola
-inform. - p.Józef Maciocha
----------------------------------------------------
Olka, rocznik 75' klasa B
Wysłany: 23 Lis 2005 06:23 pm Temat postu: Akcja z Panią łyszczarz
Ech, była historia...
na pierwszej lekcji mnie lekko zatkało bo Pani Krystyna płynnie i bez zająknięcia przeleciała przez starożytny Egipt, wspomniała o upadku Babilonu i skończyła na śmierdzących skarpetkach w tramwajach
pamiętam też że jej ulobionym przekleństwem był "homo sovieticus", a ja to przekleństwo z ochotą przyjąłem na pseudonim artystyczny ( w TheZerterze - podpis pod rysunkami H.S.) _________________ matura 94
Wysłany: 23 Lis 2005 06:59 pm Temat postu: Kris (Kros) and angielskie Company
Szanowny pan Kris był amerykaninem z Atlanty.
Zawsze miałem wrażenie że jest jakis taki wystraszony...
Wcześniej uczyła nas ta pani której KTOŚ (wieeeeemy kto...) porysował autko dookoła gdy na ostatnich lekcjach "przypomniała sobie" że trzeba przerobić jeszcze kilka olbrzymich porcji gramatyki i nagle zaczęła wystawiać DZIWNE oceny...
Za to jej poprzednikiem był kanadyjczyk Steven Deser (nie wiem jak sie to pisze), który na pierwsze zajęcia wparował z plecaczkiem i zaczął od sprawdzania naszej znajomości języka od rozwinięcia zdania: this cat is dead... - była jazda
Steven był świetny, prawdziwy ticzer z powołania, ale z tego co pamiętam to on był wolontariuszem, więc nic dziwnego
Z tego co pamiętam to organizował u siebie w domu dodatkowe zajęcie na które uczęszczał Andrzej Rzępała, Darek Wojtas i okazjonalnie - Tomek Frątczak (nie jestem pewien nazwiska) który najczęśniej uzywał w konwersacji ze Stevenem zwrotu "copy, copy" (obaj byli właścicielami komputerów Amiga). _________________ matura 94
Witajcie, miło się czyta, nie wiem czy wszystkich pamiętam i czy nie poprzekręcam, ale:
j.polski - Beata Winiarska - Rosa (w I klasie), potem do końca Andrzej Sołtysik
j. rosyjski - Barbara Wawszczak (I kl) , potem Lidia Koźlik
j. angielski - najpierw nie pamiętam ale babka była super, potem odeszła do liceum Findera, a potem Steven, Kris (nie wiem jak się pisze), potem "czarna" pani, która bardzo krzyczała i Borys (nazwiska nie pamiętam)
historia - Joanna (?)Stachura, potem Krystyna Łyszczarz (do dziś ciepło wspominam)
biologia - Jarosław Skrzypczyk, potem Joanna Maźniewska
geografia - Halina Hetmanowska
matematyka - Urszula(?) Przybysz
fizyka - Hanna Muskała, Magdalena Wieprzewska
chemia - Andrzej Limbach, potem Radosława Matyja
wos - Wiesław Wiatrak
wf - nieprzerwanie Jarosław Sobol, choć na końcówce taki młody wysoki blondyn - nie pamiętam nazwiska
religia - księży było dwóch, pamiętam drugiego - ks. Andrzej, jedna katechetka (ale krótko)
muzyka - Grzegorz Papalski
więcej nie pamiętam ale jak odnajdę stare zeszyty albo dzienniczek ucznia - tak tak kiedyś to funkcjonowało... - to napiszę
Na księdza od religii mówiło się batman. Pan ksiądz w sutannie sunął jak na wrotkach, bo w sutannie nie było widać jego płetw dolnych. W swumie fajny był gość. Co prawda musiałem się kłucić coby postawił mi 4 z religii ale jak na kleszysko fajny gościu. _________________ Mariusz "MARIO" Kur
Klasa A
Rocznik 1972
A w naszym internacie był jeszcze taki fajny, cichy i małomówny wychowawca Waldemar Caban. Spoko gość, niewiele starszy od nas i rozumiał doskonale nasze "potrzeby" i przymykał niejednokrotnie oczy na wszelkiego rodzaju "ekscesy" w odróżnieniu od Pana Wawszczaka (mąż rusycystki). On miał niezłe zagrania _________________ ...lasciate ogni speranza, voi ch'entrate... - wiecie dlaczego....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach