Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lars Starszy Sierżant
Dołączył: 03 Maj 2005 Posty: 26 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 11 Maj 2005 12:18 am Temat postu: Problemy z nauką |
|
|
Chyba najwieksze problemy z pozytywnymi ocenami były u pani łyżczarz(jak cos to przepraszam za błąd) sam miałem u niej 3 komisy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sergiusz Marszałek
Dołączył: 21 Kwi 2005 Posty: 1240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 11 Maj 2005 01:52 pm Temat postu: |
|
|
Masz racje Lars! Pani prof. łyszczarz była wymagająca, ale trochę inaczej. Po latach dopiero będąc na studiach zdawałem egzamin i poznałem podobnego wykładowcę. Chodzi o to, że trzeba było wypowiedzieć konkretne słowo - klucz no i oczywiście trafić na "dobry dzień".
Pamiętam, że matematyka, przynajmniej dla mnie była niezłym poligonem. Po pierszym półroczu miałem sześć gołych "pał" znaczy dwój. Pozdrawiam! _________________ matura 1991, klasa D, pokój 110 |
|
Powrót do góry |
|
|
BACA Generał - Moderator
Dołączył: 20 Sie 2004 Posty: 261
|
Wysłany: 11 Maj 2005 02:33 pm Temat postu: |
|
|
ja i moja klasa toczyliśmy boje z matematyką, non - stop mieliśmy zaległości w materiale. Najbardziej utkwiły mi w pamięci skoki myslowe , które wyczyniał Zefir na matematyce. Stawał przy tablicy i zadanie rozwiazywał w trzech linijkach a powinno być minimum osiem. I co lepsze wynik sie zgadzał _________________ matura 93 , klasa IV E
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. |
|
Powrót do góry |
|
|
mario Major
Dołączył: 27 Kwi 2005 Posty: 113 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 13 Maj 2005 09:23 am Temat postu: lekcja historii |
|
|
Sergiuszu, podpisuję się płetwami obiema pod twymi słowy.
Darzę wielkim szacunkiem Panią prof. łyszczarz. To kategoria belfrów, których docenia się dopiero z perspektywy czasu. Była wymagająca ponieważ zmuszała nas opornych i krnąbrnych, niebieskich mundurków, swymi pytaniami do myślenia. Po pierwsze trzeba było załapać o co chodzi i zrozumieć pytanie. To był pierwszy, co oczywiście nie znaczy że wystarczający krok do odniesienia sukcesu. No ale od czegoś trzeba było zacząć. Pani Profesor „nie sprzedawała” nam li tylko drewnianej książkowej wiedzy, ale otwierała nieznane w tamtych czasach horyzonty. Chylę czoła przed tymi metodami przekazywania wiedzy.
_________________ Mariusz "MARIO" Kur
Klasa A
Rocznik 1972 |
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Skowronek Sierżant
Dołączył: 22 Sie 2004 Posty: 23 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: 16 Maj 2005 09:33 am Temat postu: Re: Problemy z nauką |
|
|
lars napisał: | Chyba najwieksze problemy z pozytywnymi ocenami były u pani łyżczarz(jak cos to przepraszam za błąd) sam miałem u niej 3 komisy |
Dobra, dobra, ten komis to mieliśmy z innego powodu , prawda Lars ?
Tak poza tym prof. ł. była dobrym nauczycielem ale niestety nieobiektywnym, i to mówię z pełną odpowiedzialnością za te słowa, można było jechać na opinii, ale to terz niewazne.
niemniej na TEN komis zasłużyliśmy _________________ Maciej Skowronek
"Skowron"
Matura 95' Klasa A |
|
Powrót do góry |
|
|
Rafał Radom Podpułkownik
Dołączył: 25 Kwi 2005 Posty: 202 Skąd: Radom
|
Wysłany: 16 Maj 2005 02:25 pm Temat postu: |
|
|
Bardzo też lubiłem fizykę z panią Moskałą. Wiedziałem, że moje życie bez fizyki straci sens, i po cholerę tego wszystkiego musieliśmy się uczyć FIZYCE- STOP!!! Ale powiem Wam jeszcze, że najbardziej w pamięci utkwili mi nauczyciele najbardziej wymagający, coś w tym musi być. |
|
Powrót do góry |
|
|
lars Starszy Sierżant
Dołączył: 03 Maj 2005 Posty: 26 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 17 Maj 2005 09:45 pm Temat postu: |
|
|
Racja fizyka u pani Muskały to coś co utkwiło mi w pamięci do dzisiaj a w szczególności kartkówki w stylu-,,A ty pisz co umiesz'' |
|
Powrót do góry |
|
|
lysy_267 Kapitan
Dołączył: 15 Mar 2005 Posty: 96 Skąd: Orzysz / Białystok
|
Wysłany: 18 Maj 2005 04:22 pm Temat postu: |
|
|
A miał ktoś matematykę z panią Suską ??? Ja osobiście miałem pewne problemy z oceną na półrocze ... _________________ rocznik '77, klasa"A" |
|
Powrót do góry |
|
|
LAGIEWEK Sierżant
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 21 Skąd: Radomsko
|
Wysłany: 19 Maj 2005 08:11 am Temat postu: |
|
|
pani SUSKA to była moja ulubiona nauczycielka. bardzo lubiłem matmę i miałem spoko ocenki. lae w klasie maturalnej przestałem chodzić na zajęcia wyrównawcze i na maturze pani Suska postawiła mi 4 z pismenej i musiałem się uczyć jakiś durnych definicji na ustną. no ale już tam z uśmiechem na twarzy dostałem celującą. ale byłęm na nią zły po wynikach z pisemnej _________________ ROCZNIK 1975 KLASA D. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanisław Cukierski Sierżant
Dołączył: 07 Kwi 2005 Posty: 23
|
Wysłany: 19 Maj 2005 09:16 am Temat postu: |
|
|
Tomku, podobnie jak ty, też bardzo dobrze wspominam p. Suskę _________________ CUKIER, matura 94, klasa C |
|
Powrót do góry |
|
|
Sergiusz Marszałek
Dołączył: 21 Kwi 2005 Posty: 1240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 19 Maj 2005 11:31 am Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak to bywało na innych rocznikach ale u nas była obowiazkowa nauka własna w godzinach popołudniowych, w ramach tego odbywały się w naszym internacie zajęcia wyrównawcze z matematyki z żukiem dla "zdolnych inaczej". Dopiero na tych zajęciach łapałem bazę o rachunku różniczkowym etc. _________________ matura 1991, klasa D, pokój 110 |
|
Powrót do góry |
|
|
Rafał Radom Podpułkownik
Dołączył: 25 Kwi 2005 Posty: 202 Skąd: Radom
|
Wysłany: 31 Maj 2005 06:55 pm Temat postu: |
|
|
Zobaczcie ilu zdolnych młodych ludzi wypuściła na świat Nasza Szkoła, to dzięki Naszym Kochanym Nauczycielom. To dobrze, że Nas trochę gnębili, wiedza jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Z tych problemów z nauką dzisiaj są miłe wspomnienia i można się nieźle ubawić / komis z matmy w pokoju nauczycielskim, ale było fajnie/
Pozdrawiam !!! |
|
Powrót do góry |
|
|
AdamR Starszy Sierżant
Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 27 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 25 Lis 2005 02:04 pm Temat postu: Odnośnie Pani łyżeczki |
|
|
Pani Krystyna łyszczarz (zwana łyżeczką) była faktycznie wymagająca - wymagała myślenia.
Raz u niej sobie totalnie przerąbałem gdy przy temacie Biblii ("panowie wiedzą, kto to był Hiobbbbb") powiedziałem że tej ksiązki nie czytałem bo mnie ona nie interesuje...
Zdaje mi się że mnie zawiesiła wtedy, ale przyszedłem z kwiatkami, przeprosiłem i potem już było ok.
Pani łyżeczka pozwalała myśleć - na próbnej maturze skrytykowałem Powstanie Warszawskie i odstałem wysoką ocenę. Na normalnej maturze pisałem ten sam temat (był DOKłADNIE TEN SAM), oceniała mnie za to inna nauczycielka (p.Stachura?)i dostałem niższą ocenę, mimo że na pewno nie było błędów merytorycznych. _________________ matura 94 |
|
Powrót do góry |
|
|
lysy_267 Kapitan
Dołączył: 15 Mar 2005 Posty: 96 Skąd: Orzysz / Białystok
|
Wysłany: 27 Lis 2005 01:21 pm Temat postu: |
|
|
Czego by nie mówić - pani Krystyna była sroga i wymagająca ale potrafiła wiele rzeczy przekazać...Baliśmy się jej i podziwialiśmy zarazem... _________________ rocznik '77, klasa"A" |
|
Powrót do góry |
|
|
Marek Czernik Chorąży
Dołączył: 23 Kwi 2005 Posty: 44 Skąd: Swarzędz/Poznań
|
Wysłany: 28 Lis 2005 08:08 pm Temat postu: |
|
|
A ja nie zapomnę matmy z Panią Przybysz. Kilka osób się napracowało żeby w końcu zaliczyć. Oj kilka. _________________ 1990 - 1992 "A", 1992 - 1994 "F" |
|
Powrót do góry |
|
|
|