Forum OLW Strona Główna
REGULAMIN FORUM ! - zanim napiszesz, przeczytaj!

FAQFAQ
   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   StatystykiStatistics   RejestracjaRejestracja
   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Dowcipy o żołnierzach i nie tylko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45, 46  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OLW Strona Główna -> O f f T o p i c
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 08 Maj 2013 12:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rok 1497. Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana "Rudobrodego". Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!
Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulą!
Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich.
Po kilku takich "akcjach", jeden z marynarzy pyta:
- Kapitanie! Dlaczego na "akcje" zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?
- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!
W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!
- Dobra jest! Podajcie moje brązowe spodnie.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 09 Maj 2013 01:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bóg postanowił wybudować nową bramę do Nieba. Ogłosił przetarg.

Zgłasza się Turek- zbuduje bramę za 20 tysięcy, pan Bóg pyta czemu tak drogo, na co turek-10 tys na materiały i 10 tys na robociznę

zgłasza się Niemiec - 40 tysięcy, pan Bóg-czemu tak drogo?- 20 tys na pożądne materiały i 20 tys na pożądną robociznę

zgłasza się Polak - 60 tys, pan Bóg robi wielkie oczy, czemu tak drogo?
Polak- 20 tys dla mnie, 20 tys dla pana Boga, a za pozostałe 20 tys Turek zrobi bramę
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 12 Maj 2013 12:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeden z krajów islamskich. Po ulicy idzie całkowicie "okutana" dziewczyna, widać tylko jej ogromne czarne oczy. Kieruje się w stronę przepięknej rezydencji. Nagle przechodzący obok młody chłopak uśmiecha się do niej i puszcza oko. Dziewczę rzuca się biegiem do drzwi wielkiego domu, wpada do ogromnego gabinetu i krzyczy pokazując palcem przez okno:
- Tato, ten chłopak mnie zaczepił.
A na nieszczęście chłopaka tata był generałem. Szybko wezwał, więc swoich żołnierzy i rozkazał schwytać młodzika. Po pięciu minutach blady jak śmierć chłopak został postawiony przed obliczem groźnego i rozsierdzonego ojca- generała:
-Ty gnoju, ty psie - wrzasnął generał - jak śmiałeś podnieść wzrok na moją córkę? Ibrachim!!! - zawołał
Jak spod ziemi wyrósł wielki śniadolicy, brodaty mężczyzna w mundurze z dystynkcjami sierżanta.
Ibrachim - znowu wykrzyczał generał - weźmiesz tego łajdaka, zawieziesz go na naszą ukrytą farmę na pustyni i go wyru..sz.
Sierżant zasalutował, złapał chłopca za koszulę i pociągnął go do dżipa. Przykuł go kajdankami do siedzenia i ruszył w stronę rogatek miasta.
Po paru minutach jazdy chłopak odzyskał mowę i cichutko zaproponował:
- Ibrachim, dam ci 200 dolarów jak mnie nie wyru..sz.
Nic zero reakcji.
- Ibrachim - próbuje znowu młody - dam ci 500 dolarów, ale nie ruchaj mnie, co.
Dalej nic.
Ibrachim, dam 1000 dol.....
W tym momencie sierżant spojrzał na niego tak, że odechciało mu się znowu mówić.
Dojechali do farmy, brodaty wojskowy wywlekł chłopca z samochodu, wciągnął do środka, rzucił na łóżko i zdarł z niego spodnie. Potem zaczął sam się rozbierać. Był już prawie nago, gdy zadzwonił telefon. Wrzask w słuchawce był tak wielki, że nawet leżący twarzą w poduszce chłopak usłyszał generała:
- Ibrachim, natychmiast wracaj.
Ibrachim ubrał się, kazał ubrać się chłopakowi, przykuł go do siedzenia w dżipie i pojechali z powrotem do miasta. Weszli do rezydencji gdzie generał czerwony ze złości wrzeszczał na dwóch młodych arabów:
- Ibrachim, weźmiesz tych dwóch i ich rozstrzelasz.
Sierżant zgarnął całą trójkę wsadził ich do dżipa przykuł kajdankami do foteli i ruszyli. Droga przebiegała w złowieszczym milczeniu. Przerwał je cichy proszący głos naszego pierwszego chłopaka:
- Ibrachim, ale pamiętasz? Mnie wyru..ać.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 16 Maj 2013 08:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
- Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
- A teraz się to już niestety nie udaje?
- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 21 Maj 2013 04:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jedzie sobie chłopina furmanką, zaprzęgniętą w jednego konia. Na wozie góra świeżo co ususzonego sianka. Na stogu siedzi jego przyjaciel co mu w sianokosach pomagał i beztrosko sobie żuje źdźbło trawy... I tak powolutku się wleką poboczem autostrady. Nagle wyprzedza Ich Gość na Suzuki Bandit ale bez głowy. Jadą dalej i wyprzedza ich Kabriolet a tam siedzi para bez głowy. Chłopina się tak zamyślił i krzyczy do przyjaciela:
-Heniek! popraw no bo się kosa poluzowała.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 24 Maj 2013 07:02 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Związek Szachistów Polskich wystosował list do prof. Jana Miodka z zapytaniem:
- Czy wyrażenie "szachuje" jest prawidłowe?
Odpowiedź brzmiała:
- Wyrażenie to jest poprawne, lecz lepiej powiedzieć "ciszej panowie"
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 25 Maj 2013 09:33 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dlaczego kobiety żyją dłużej od mężczyzn ?
- bo bóg zwraca im czas, poświęcony na parkowanie!



Czasy przedwojenne. W pewnej średniozamożnej gminie żydowskiej na kresach żydzi zebrali pieniądze i pojechali na targ kupić krowę. Mają niecałe 1000 zł i spodobały im się dwie kandydatki - Krowa z Lublina kosztuje 950zł a Krowa z Mińska 600zł. Po długich debatach decydują się kupić krowę z Mińska a resztę odłożyć na zasiewy. Po kilku tygodniach wszyscy są zadowoleni z krowy z Mińska- daje dużo mleka, nie choruje, radzi by byli ją rozmnożyć i sprzedać jakieś cielaki, cóż gdy krowa jest ta krnąbrna, że nie daje się podejść żadnemu byczkowi, kluczy, wierzga i ucieka, członkowie gminy są zrozpaczeni i decydują się iść ze sprawą do rabina, - Czcigodny Rebe - cóż nam czynić, mamy dobrą krowę ale cielaków mieć nie będziemy, bo ona do żadnego byka dopuścić nie pozwala. - Hmm a powiedzcie jeszcze jak to wygląda. - Ot prosto Rebe - byczek zachodzi z tyłu- krowa do przodu, byczek z przodu - krowa do tyłu, on z lewej-ona do prawej, on z prawej-ona do lewej, i tak, nic z tego nie wychodzi. - Hmm- zamyślił się rabin- a czy przypadkiem to nie jest krowa z Mińska? Tu się wszyscy zadziwili nad mądrością starego rabina - W rzeczy samej! Z Mińska! Ale... jak Czcigodny Rebe na to wpadł? - Aaa... wiecie..... moja żona jest z Mińska....
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 26 Maj 2013 12:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Idą Polak, Rusek i Niemiec przez las i nagle zatrzymał ich diabeł:
- Jeśli powiecie coś i przez 20 minut będzie słychać echo to was puszcze.
Pierwszy był Niemiec:
- Heil Hitler! - Głos rozchodził się przez 5 minut.
Następny był Rusek:
- Zdrastwujcie! - Głos rozchodził się 10 minut.
Ostatni był Polak:
- Wódkę dają! "Gdzie!?" rozchodziło się 2 godziny.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 11 Cze 2013 08:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Siedzi koleś w saunie, w pewnym momencie przychodzi rasta, siada obok i zaczyna kręcić jointa. Koleś zainteresowany pyta się:
- Dobry ten towar?
- Jasne, pierwsza klasa - odpowiada rasta.
- Skoro tak, to ja z chęcią trochę go od ciebie kupie...ale musi być dobre!
- Trzymaj, mowie ci nie zawiedziesz się, odlot gwarantowany.

Koleś skręcił jointa, spalił...chwila minęła a on nic nie czuje. Czeka jeszcze trochę - dalej nic. W pewnym momencie nie wytrzymał i mówi do rastamana:
- Rasta oddawaj kasę, to zioło jest do dupy...nic nie kopie!
- Co ty gadasz?! Towar jest nieziemski!
- Chyba, czuje, ze nic mi nie jest...oddawaj kasę, bo jak nie to będziesz miał problemy!

Nagle rastaman wybiegł z sauny - koleś bez zastanowienia ruszył za nim. Biegną, biegną, wybiegają z budynku - rasta łapie taksówkę, koleś nie odpuszcza wsiada w następną i dalej za nim. Dojeżdżają do lotniska, rasta wsiada w samolot do afryki, koleś w następny...lecą, lądują, wybiegają z samolotów i koleś dalej za rastamanem...biegną, biegną, wbiegają do dżungli...po jakimś czasie koleś, wyczerpany totalnie, zatrzymuje się, rozgląda - ku...a, rastaman mu zwiał! Ech...stoi taki zasapany i zrezygnowany...poczuł, że zachciało mu się srać. A że to była dżungla to przykucnął, i wali śmiało tego kloca...nagle ktoś go klepie po plecach:

- Panie co Pan robi?!!? W saunie się kur...a nie sra!
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 11 Cze 2013 09:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Do nieba w jednakowym czasie dostali się o. Ryzyk i ks. Janowski: W bramie niebios wita ich uśmiechnięty św. Piotr z dobrotliwym wyrazem twarzy:
- Witajcie u bram niebios!! - rzecze święty - podajcie swoje imiona, a sprawdzę, czy jesteście godni wejść do raju.
- Ojciec Tadeusz Ryzyk.
Święty Piotr rozwija dłuuuuga listę, szybki rzut okiem i..
- Niestety, synu, ale nie ma Cię na liście.
- Jak to??? - wybałuszył oczy Ryzyk - Przecież to niemożliwe. Byłem księdzem, autorytetem moralnym w kraju największego z papieży, codziennie miałem miliony słuchaczy...
- Przykro mi bardzo, ale nic nie mogę na to poradzić... - odparł św. Piotr. - Twoje imię?
- ks. Henryk Janowski.
Chwila ciszy.
- Przykro mi, synu, ale Ciebie tez nie ma.
- Jak to??? Przecież ja również byłem niesamowitym autorytetem moralnym w Polsce, walczyłem z wpłwyami innych narodów, mówiłem płomienne kazania.
Ludzie słuchali mnie w pełnym skupieniu...!!
- Przykro mi bardzo, moi drodzy, ale skoro nie mam Was na liście, nic nie mogę dla Was zrobić...
Zapanowała niezręczna chwila ciszy. Całą trójka niepewnie spogląda na siebie, po czym ks. Janowski wzruszył ramionami i powiedział:
- Chodź, Tadek, co będziemy z Żydem gadać...
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 02 Wrz 2013 07:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nadesłane przez Bogdana B.:


Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to mięso ciągle spadałoby na ziemię.
***
Ślimak ma jednocześnie płeć męską i żeńską, ale z niej nie korzysta.
***
Dziedziczność pozwala wyjaśnić, dlaczego skoro dziadek i ojciec nie mieli dzieci, to i my będziemy bezdzietni.
***
Savoldor znał się bardzo dobrze na anatomii człowieka, więc namalował młodzieńca z fujarą.
***
Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji.
***
Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadzą tryb życia koczowniczy.
***
W Krakowie wybudowano ostatnio wiele nowych zabytków.
***
W wierszu "Pieśń o bębnie" bęben gra pierwsze skrzypce.
***
Pani Emila z "Nad Niemnem", ciężko chora na histerię, stała się kamieniem u szyi swego męża, który z wysiłkiem płynął przeciw prądowi.
***
Kopernik już będąc małym chłopcem miewał stosunki z ciałami niebieskimi.
***
Danusia, ratując Zbyszka przed napaścią dzikiego zwierza, zabiła go.
***
Rewolucja jest to zabicie wszystkich robotników 1 maja.
***
W czasie zaborów Polskę poćwiartowano na trzy nierówne połowy.
***
Pierwsi Słowianie, gdy chcieli rozpalić ogień, pocierali krzemień o krzemień, a pod spód kładli stare gazety.
***
W średniowieczu drogi były tak wąskie, że mogły się minąć najwyżej dwa samochody.
***
Po bitwie na Polu Grunwaldzkim zostało więcej nieboszczyków niż przyszło.
***
Żeby poznać lepiej wszechświat, należy powystrzelać więcej kosmonautów.
***
Miało miejsce 6 morderstw, których ofiary tylko cudem przeżyły.
***
Na placu boju słychać było jęki rannych i zabitych.
***
Wielu z nich poległo, ale się tym nie zrażali.
***
Skrzetuski dzięki kolegom miał dużo dzieci.
***
A w niedzielę ulepiliśmy bałwana jeszcze większego od naszego tatusia.
***
Mamusię zabolało w piersiach i musiała przebadać serce na KGB.
***
Ludność Italii wzrasta szybko dzięki odwadze jej mieszkańców.
***
Jan Christian Andersen nie miał rodziców, urodził się u obcych ludzi.
***
Sierotka Marysia służyła do spełniania życzeń gospodarza, a na swoje potrzeby miała tylko psa.
***
Zginął pies z czarnym ogonem, do którego była przywiązana chora osoba.
***
Bogumił ożenił się z Barbarą w dniu swojego ślubu.
***
Zbyszko jechał na koniu i piana leciała mu z pyska.
***
Żołnierze noszą zielone mundury, żeby udawać trawę.
***
Normanowie pływali po morzu na łodziach z wikliny i dlatego nazywano ich Wikingami.
***
Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki.
***
Przez kilkadziesiąt lat Polska nie pokazywała się na mapie, bo była rozebrana.
***
Dawniej jak była bieda, bracia szli do kościoła w jednych spodniach.
***
Obyczaj nakazuje, że kapitan spuszcza się ostatni.
***
Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do pyska skórki od chleba.
***
W jej stroju pełno było dziur, przez które było widać sytuację społeczną.
***
Nie wiadomo do dzisiaj, czy Homer był Grekiem, czy udawał Greka, czy go wcale nie było.
***
Na łące leżała Zosia, a przez jej środek płynął strumień.
***
Jej córeczka Ania uśmiechnęła się pod wąsem.
***
Anielka, mimo zakazu ojca, kolegowała się z Magdą i świniami.
***
Antygona pochowała brata, splunęła moralnie na króla i powiesiła się.
***
Cezary zupełnie sam wraz z tłumem ruszył na Belweder.
***
U pasa Gerwazego wisiał kaktus.
***
Życie jest nic niewarte, tak jak wiersz Tetmajera "Koniec wieku".
***
"Bogurodzica" śpiewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 13 Wrz 2013 08:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Było sobie dwóch kumpli-drwali: Wiesław i Patryk. Poszli pewnego razu do roboty i Wiesiek odrąbał sobie rękę. Patryk - myk, myk - wrzucił rękę do torebki foliowej, Wiesława do samochodu i szybko zawiózł do szpitala.
- Ręka... taaa... - mruczy chirurg. - Będzie ciężko. Za cztery godziny proszę przyjechać po kolegę.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala.
- Gdzie Wiesiek?
- W ping-ponga gra.
Rzeczywiście - drwal napiżdża w pingla przyszytą ręką aż miło.
Po tygodniu Wiesławowi przydarzył się podobny wypadek - odrąbał sobie nogę. Patryk analogicznie - noga, torebka, Wiesiek, samochód, szpital.
- Noga, ciężka sprawa - mówi chirurg. - Proszę przyjść za sześć godzin.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala, a tam na trawniku Wiesio przyszytą nogą w piłkę gra, aż szyby lecą.
Po tygodniu Wisława dopadł pech jeszcze większy. Odrąbał sobie głowę. Patryk - standard: głowa, torebka, korpus Wiesława, auto, szpital.
- Uuuu... ciężka operacja z tą głową, ale za 10 godzin powinno być OK - mówi chirurg.
Po tym czasie do szpitala zajeżdża Patryk.
- Gdzie Wiesław?
- Nie żyje.
- Jak to?! Przecież miało być OK. Operacja wprawdzie ciężka...
- Bo była ciężka! Ale żeś pan, kuźwa, Wieśka w torebce udusił!
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 14 Wrz 2013 04:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Facet odkrył nowe prezerwatywy: Olimpijskie. Kupił zestaw i pokazuje go w domu żonie.
- Dlaczego te kondomy nazywają się Olimpijskie?- pyta się żona.
- Są w trzech kolorach, jak medale: złoty, srebrny i brązowy- wyjaśnia mąż.
- A jaki dziś założysz?- zalotnie pyta żona.
- Jasne, że złoty- pręży się facet.
- Tak, myślałam. Założyłbyś srebrny i choć raz doszedłbyś drugi, co?
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 25 Wrz 2013 05:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moja żona myśli, że oblała prawko w momencie, w którym nie zatrzymała się przed zebrą. Ja wiem, że stało się to już w momencie wjechania do zoo.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sergiusz
Marszałek
Marszałek


Dołączył: 21 Kwi 2005
Posty: 1240
Skąd: Łódź

PostWysłany: 29 Wrz 2013 06:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Małżeństwo w łóżku:
- Patrz, stanął mi!
- To dawaj, przysuń się do mnie szybko....
- Ciszej! bo jeszcze pozna cię po głosie!


Mówi żona do męża:
- Kochanie, sprawmy sobie wyśmienity weekend!
- Cudowny pomysł moja droga, do zobaczenia w poniedziałek.
_________________
matura 1991, klasa D, pokój 110
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OLW Strona Główna -> O f f T o p i c Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45, 46  Następny
Strona 44 z 46

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group