Dołączył: 27 Paź 2005 Posty: 92 Skąd: WPR wieś pod Radzyminem
Wysłany: 18 Gru 2005 02:57 pm Temat postu:
Radku cieszę sie że odwiedziłeś mój temat Zapraszam cię również do "Idą święta..." tam można sobie i innym pożyczyć oraz poczytać ile czasu jeszcze do świąt.
Wysłany: 30 Sty 2006 07:36 am Temat postu: Re: spotkanie po latach
Marecki napisał:
co tam święta 20 lat temu zaczynaliśmy właśnie ferie zimowe jeeee
Podejdź do tematu inaczej - po prostu teraz możesz dzieci wysłać na ferie i też masz labę i święty spokój _________________ Krzysiek "Gregor" Gregorczyk
rocznik'90 klasa d
No teraz wróciła mi pamięć, wiedziałem że coś było ale nie dokładnie. To były czasy, a pamiętasz nasze Stowarzyszenie Dnia Siódmego? :lol: Miało się tą fantazję. Tak jak napisałeś w którymś z postów, każdy z nas powinien się chlubić tym że jest absolwentem Naszego Kochanego OLW. Do dziś mam plakietkę, dołączyć do tego kurtałkę jeansową i na najbliższy zjazd jak znalazł :lol:
Marcin Kl D 1989 Lublin
Tak się tematy ciekawie rozwijały....i ucichło. Ale w ramach podtrzymania dyskusji...Marcinku...nie wiem kiedy się zapisaleś do jakiegoś Stowarzyszenia Dnia Siódmego - nie chwaliles sie nigdy. Ja przypominam sobie natomiast sławetne Stowarzyszenie Ludzi Nie Konwencjonalnych (roboczo SLN-K). Powstało podczas przerwy miedzy lekcjami, na klatce schodowej na pierwszym albo drugim pietrze. Grupa inicjatywna to byleś Ty, Gregor, Kasyno i ja. Było to pierwsze stowarzyszenie, ktore nie miało prezesa (wszyscy nimi bylismy) i członków (członek brzmi dumnie) - wszyscy nimi bylismy. Programem był 'brak programu"...generalnie wszystko stworzone spontanicznie i dla zgrywy. A propos tego przemarszu z okazji pierwszego dnia wiosny. Pamietasz te petycję w sprawie powrotu zimy?? Trzeba mieć "włochate kochones' aby jako uczestnik nielegalnej przecież (bez zezwolenia) manifestacji prosić milicjantów wtedy o popisanie petycji. Cud, że nas wtedy nie zaknęli - wtedy wszelkie manifestacje były źle widziane przecież. [/i]
Tak się tematy ciekawie rozwijały....i ucichło. Ale w ramach podtrzymania dyskusji...Marcinku...nie wiem kiedy się zapisaleś do jakiegoś Stowarzyszenia Dnia Siódmego - nie chwaliles sie nigdy. Ja przypominam sobie natomiast sławetne Stowarzyszenie Ludzi Nie Konwencjonalnych (roboczo SLN-K). Powstało podczas przerwy miedzy lekcjami, na klatce schodowej na pierwszym albo drugim pietrze. Grupa inicjatywna to byleś Ty, Gregor, Kasyno i ja. Było to pierwsze stowarzyszenie, ktore nie miało prezesa (wszyscy nimi bylismy) i członków (członek brzmi dumnie) - wszyscy nimi bylismy. Programem był 'brak programu"...generalnie wszystko stworzone spontanicznie i dla zgrywy. A propos tego przemarszu z okazji pierwszego dnia wiosny. Pamietasz te petycję w sprawie powrotu zimy?? Trzeba mieć "włochate kochones' aby jako uczestnik nielegalnej przecież (bez zezwolenia) manifestacji prosić milicjantów wtedy o popisanie petycji. Cud, że nas wtedy nie zaknęli - wtedy wszelkie manifestacje były źle widziane przecież. [/i]
Dżagoda!
Do dziś wspominam SLNK!
Nawet nie dalej, jak parę dni temu tłumaczyłem starszej córci, o co chodzi z topieniem Marzanny i pochwaliłem się, że byłem Marzanną, której topić NIE chcieliśmy
A pamiętasz, za kogo robiłeś na manifestacji? Fartuch Ci wzięliśmy z Izby Chorych... Ech - to były piekne czasy.
Dodam dla nie znających tematu, że manifestowaliśmy na Krakowskim Przedmieściu z finałem na Placu Litewskim - rzecz w tamtych czasach naprawdę z lekka ryzykowna. Ale od tamtej pory uważam, że demonizowanie komuny, to bzdura - nikt nas wtedy nawet nie wylegitymował. Dziś by mnie zamknęli za przebieranie się w kobiece fatałaszki i paradowanie w nich po Gaz Placu )) _________________ Krzysiek "Gregor" Gregorczyk
rocznik'90 klasa d
Gregor!!!
Miło cię spotkać. Jasne, że pamietam "za kogo robiłem". Impreza była w pierwszy dzień wiosny...Wy "robiliście" za zwolenników zimy i przeciwnikow nastania wiosny, a ja za tego, ktory był "za wiosną". Dlatego miałem fartuch imitujacy kaftan. Marcin Michałek namawiał ludzi na podpisaniem petycji aby nie dopuścić do nastania wiosny. Pewna pani stwierdziła, że ona lubi wiosnę więc Marcin zapytał " a łyzwiarstwo figurowe pani lubi...a to bez zimy sie nie da" ... i pani podpisała hehehe. Milicjanci jak sie dowiedzieli, że hokeja na lodzie bez zimy nie obejrzą to tez podpisali. Skandowane hasła były zaje... oprócz "niech żyje zima"...było takie - "rambo tez lubi zimę!!!". Ilez wtedy człowiek miał fantazji. To prawda, że nie wylegitymowali nas, ale kilka "suk" nas mijało. Gdyby 'chłopaki" byli mniej spokojni, moglibysmy "pamiątki" na plecach przez dłuzszy czas nosić.[/b]
Gregor!!!
Miło cię spotkać. Jasne, że pamietam "za kogo robiłem". Impreza była w pierwszy dzień wiosny...Wy "robiliście" za zwolenników zimy i przeciwnikow nastania wiosny, a ja za tego, ktory był "za wiosną". Dlatego miałem fartuch imitujacy kaftan. Marcin Michałek namawiał ludzi na podpisaniem petycji aby nie dopuścić do nastania wiosny. Pewna pani stwierdziła, że ona lubi wiosnę więc Marcin zapytał " a łyzwiarstwo figurowe pani lubi...a to bez zimy sie nie da" ... i pani podpisała hehehe. Milicjanci jak sie dowiedzieli, że hokeja na lodzie bez zimy nie obejrzą to tez podpisali. Skandowane hasła były zaje... oprócz "niech żyje zima"...było takie - "rambo tez lubi zimę!!!". Ilez wtedy człowiek miał fantazji. To prawda, że nie wylegitymowali nas, ale kilka "suk" nas mijało. Gdyby 'chłopaki" byli mniej spokojni, moglibysmy "pamiątki" na plecach przez dłuzszy czas nosić.[/b]
Twoja ówczesna funkcja, to się teraz "opozycjonista" nazywa Możesz się starać o uprawnienia kombatanckie, bo Cię w czasach komuny w kaftanie bezpieczeństwa w centrum miasta prowadzono
Ech - a dzisiejsza młodzież, to tylko komputery, komóry, PlayStation i zero fantazji _________________ Krzysiek "Gregor" Gregorczyk
rocznik'90 klasa d
miło cię Jarku ,,widzieć" .Pamiętasz kartki , które wysyłałeś do listy przebojów trójki . Ty oczywiści Republika ( miałem okazję spotakć się i porozmawiać osobiście z Ciechowskim ) ja Lady Pank .Pozdrawiam Robert G . No i te imprezki ,,szybkie" w pokojach . _________________ kominiarz 85-89
Ja tez się cieszę, Robert, że jesteś. Imprezy w pokojach to była oddzielna...i baaaaaaardzo długa historia. Ale godna wspominek. Gitara byla nawet...i próby grania...tak samo udane jak próba śpiewu chóralnego...ale nikomu to przecież nie przeszkadzało a impreza była udana.Pamietam, że kilkakrotnie probowaliśmy zostawiać trochę "napoju rozmownego" na rano...aby było czym "zaklinowac"...ale nigdy to sie nie udawało. Zawsze "niszczyliśmy zło" podczas imprezy...a potem nie było nic do picia rano a nikomu sie nie chciało wstawać, aby pójść do sklepu. I to był "ból" hehehe.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach