Wysłany: 17 Wrz 2006 01:21 pm Temat postu: Ciemne strony OLW
Cześć Jurku!
Tacy ludzie-chorągiewki to zwyczajni oportuniści, ludzie bez własnych zasad, zmieniający poglądy w zależności od okoliczności i nie ma to nic wspólnego z adaptowaniem się do nowych warunków, tylko chęcią osiągnięcia jakiś korzyści lub uniknięcia konsekwencji własnych dotychczasowych postaw. Szkoda tylko,że ta ich niedojrzałość miała często przykre konsekwencje dla ich podopiecznych. Czasem te konsekwencje były bezpośrednie a czasem dopiero po latach okazywało się jaki wpływ na psychikę młodego człowieka miało takie lub inne doświadczenie _________________ matura 1991, klasa D, pokój 110
Wysłany: 17 Wrz 2006 02:14 pm Temat postu: Panie Kapitanie,pusc nas do domu
Witaj Sergiusz, w 100 % sie z Toba zgadzam ,wystarczy sie przygladac naszym politykom krzycza.......krzycza na inna opcje polityczna a jak sie pali grunt pod nogami to zmieniaja zdanie i przechodza do innej partji, w armii jest to samo,w roznych jednostkach sluzylem i duzo widzialem co sie dzieje .Co do mlodych ludzi ,sam wiesz jak bylo i co z nami robili[robili co chcieli], a urazy w psychice mlodego czlowieka niestety pozostaja na zawsze mimo ze pozornie o nich zapomnielismy.[kiedys moze jeszcze bedzie okazja ze osobiscie przy kawce i ...... nie tylko porozmawiamy] Pozdrawiam Jurek.
Mam nadzieję, że okazja się trafi. Np. kolejny Zjazd Absolwentów, chociaż patrząc na ten "ogromny ruch" na naszym forum, to zastanawiam się czy to będzie kiedyś możliwe. A a'propos tego "nie tylko" do tej kawy to bardzo chętnie powspominam stare, "mimo wszystko" dobre czasy _________________ matura 1991, klasa D, pokój 110
Wysłany: 17 Wrz 2006 07:15 pm Temat postu: Panie Kapitanie,pusc nas do domu
Mam taka cicha nadzieje , ze chyba jeszcze bedzie rozganizowany zjazd, wtedy na 100% porozmawiamy i ................napijemy sie kawy[.....]. Pozdrawiam Jurek.
Chyba każdy miał jakąś przykrą historie w tej szkole. Ja do aniołów nie należałem, parę razy byłem mocno "potępiony". Tylko tak się zastanawiam czy my będąc na ich stołkach, mając wypalone w zwojach mózgowych pewne odruchy zachowywalibyśmy się inaczej. Jak mówię pare razy miałem naprawdę mocno przej.. i między innymi przez ww pułkownika wyleciałem z tej szkoły , ale oni przed sobą mieli młodych (raczej głupawych w tym wieku chłopaków) , których musieli utrzymać w ryzach.Byłem tzw. drugim rocznikiem i tak naprawdę to cieszę się że kpt. Ujma był opiekunem naszego roku bo w wielu naprawdę poważnych sprawach był jak piorunochron.
PS. Czy aż tak Was raził widok pijanego oficera? Czy nadal Was razi? Co w takim razie robicie aby to się zmieniło?
Raził i nadal razi, i o ile mogę dopuścić sytuację nietrzeźwości rozrywkowej to "dowodzenie" po pijanemu jest dla mnie żenujące a byłem świadkiem takich rzeczy
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach