Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruger76 Starszy Kapral
Dołączył: 20 Sie 2004 Posty: 10 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 01 Paź 2004 09:42 pm Temat postu: |
|
|
Gorszego swinstwa nie jadlem i niechce juz probowac , najgorszy byl jak byl cieply i wdodatku normalka po terminie ale to juz szczegol z zapasow naszej wspanialej armii |
|
Powrót do góry |
|
|
BACA Generał - Moderator
Dołączył: 20 Sie 2004 Posty: 261
|
Wysłany: 01 Paź 2004 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Ja ponownie z chlebusiem z puszki spotkałem się w wojsku podczas odbywania zasadniczej służby, wtedy po całym dniu smakował _________________ matura 93 , klasa IV E
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ojciec Starszy Sierżant
Dołączył: 04 Paź 2004 Posty: 29 Skąd: Skarżysko-Kamienna
|
Wysłany: 05 Paź 2004 03:15 pm Temat postu: |
|
|
Chleb z puszki - rarytas!!! (błe, błe, błe, błe)
A pamiętacie, "czterech pancernych" bodajże z Sanoka?
Wspaniałe suchary ze szmalcem. Kto tto zjadł zje wszystko!!!
I nieśmiertelny, niezniszczalny toster wędrujący po internacie naszego rocznika (chyba że mylę fakty). _________________ Ojciec, r.1975, matura 1994, pokój.. hmmmm |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Kwiędacz Młodszy Chorąży
Dołączył: 28 Wrz 2004 Posty: 41 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 05 Paź 2004 06:44 pm Temat postu: |
|
|
Suchary przed spożyciem należało zamoczyć i piec na grzejniku elektrycznym (jak na grilu) potem z marmoladą z puszki smakowały wyśmienicie he he _________________ ps. "uśmiech"
rocznik 1974
matura 1993
klasa IV A |
|
Powrót do góry |
|
|
BOLO Starszy Chorąży Sztabowy
Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 68 Skąd: WĘDRZYN
|
Wysłany: 25 Paź 2004 06:17 pm Temat postu: |
|
|
Suchary z kminkiem dobre na zanętę na ryby,achleb z puszki do bani nigdy go nie jadłem i jeszcze musialem sie z nim męczyć kilka lat w wojsku |
|
Powrót do góry |
|
|
baziejaszek Plutonowy
Dołączył: 13 Lis 2004 Posty: 13 Skąd: żagań
|
Wysłany: 13 Lis 2004 07:40 pm Temat postu: |
|
|
Chleb z puchy to nie za często był. Za to suchary jak najbardziej. Pamiętam, że obdarowywaliśmy nimi co sympatyczniejszych nauczycieli. Pamiętam jak wzięła je od nas dyr Małasiewicz, podziękowała i dodała, że dostawała ich już mnóstwo od poprzednich roczników.
A w puszkach nie najlepszy był chleb ale to mięsiwo z przewagą aort. Jak się taką w pociągu otworzyło to ludzie z przedziału uciekali _________________ rocznik 78, klasa d |
|
Powrót do góry |
|
|
BOLO Starszy Chorąży Sztabowy
Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 68 Skąd: WĘDRZYN
|
Wysłany: 14 Lis 2004 08:03 pm Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o małpę to była całkiem niezła. |
|
Powrót do góry |
|
|
baziejaszek Plutonowy
Dołączył: 13 Lis 2004 Posty: 13 Skąd: żagań
|
Wysłany: 18 Lis 2004 12:23 pm Temat postu: |
|
|
Dokładnie. Chodziło o małpę. _________________ rocznik 78, klasa d |
|
Powrót do góry |
|
|
pellek Major
Dołączył: 29 Wrz 2004 Posty: 118 Skąd: 100lica
|
Wysłany: 03 Gru 2004 05:31 pm Temat postu: |
|
|
małpa była niezła, ale na ciepło, na zimno fakt - trochę śmierdziała, za to suchary którymi gardziłem w OLW, były wieczornym rarytasem w armii podczas unitarki _________________ rocznik 75, klasa IV D. pok. 108 |
|
Powrót do góry |
|
|
Ojciec Starszy Sierżant
Dołączył: 04 Paź 2004 Posty: 29 Skąd: Skarżysko-Kamienna
|
Wysłany: 03 Gru 2004 09:31 pm Temat postu: |
|
|
Mięsko z puchy nie było złe, a i chleb jak człowiek zgłodniał był do przełknięcia. Za to suchary REWELACJA, jak postał w herbatce w tym dużym kubku z plastyku to był zjadany łyżeczką. ALbo sucharek z dżemem. No pychota. Albo sucharek do wbijania gwoździ.... hihihi _________________ Ojciec, r.1975, matura 1994, pokój.. hmmmm |
|
Powrót do góry |
|
|
BOLO Starszy Chorąży Sztabowy
Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 68 Skąd: WĘDRZYN
|
Wysłany: 04 Gru 2004 07:17 pm Temat postu: |
|
|
Jadłem teraz małpe na poligonie -to już nie ta sama małpa co dawniej,według mnie już inaczej smakuje
A i jeszce jedno - Czy jadł ktoś chleb z buszki ostatnymi czasy?
2 w 1 - moderator |
|
Powrót do góry |
|
|
Konar Szeregowy
Dołączył: 02 Sty 2005 Posty: 1 Skąd: żory
|
Wysłany: 02 Sty 2005 05:49 pm Temat postu: |
|
|
Boże co ja bym dał teraz za te suchary...................................... |
|
Powrót do góry |
|
|
T.Stanek Starszy Sierżant
Dołączył: 15 Sty 2005 Posty: 25 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: 16 Sty 2005 07:32 pm Temat postu: |
|
|
Faktycznie, suchary były rewelacyjne i to nie tylko w celu zaspokojenia głodu swojego ale nawet spoko można było je zaadoptować po rozkruszeniu jako bazę zanętową na rybki.
Pamiętam jak na Poraju łowiłem rybki i nęciłem sucharami z dodatkiem czegoś tam.
Suchary były też groźną bronią.
Pamiętam jak Bolek(kumpel z klasy) zdzielił
Pytona w łepetynę paczuszką sucharków.
Poszkodowany miał siniaka przez ładnych kilka dni.Ale siniak był komiczny. W kształcie paczki sucharów. _________________ Tomasz STANEK
OLW Cz-wa
M1995r. kl. F |
|
Powrót do góry |
|
|
lysy_267 Kapitan
Dołączył: 15 Mar 2005 Posty: 96 Skąd: Orzysz / Białystok
|
Wysłany: 18 Mar 2005 12:26 pm Temat postu: chlebek |
|
|
Niesamowite
Należałoby przyznać nagrodę temu, kto wpuścił ten produkt do naszej szkoły celem spożycia...
Z drugiej strony : jak dobrze świadczyło to o naszych żołądkach _________________ rocznik '77, klasa"A" |
|
Powrót do góry |
|
|
MARCHEWA Kapral
Dołączył: 06 Kwi 2005 Posty: 8 Skąd: KIELCE
|
Wysłany: 07 Kwi 2005 02:10 pm Temat postu: |
|
|
Witam!
Przypomniała mi się śmieszna historyjka związana ze słynnym chlebem z puszki;
Było to chyba na pierwszym lub drugim roku. Przyszedł czas wyjazdówki, wszyscy wybyli już z internatu tylko "łącznik" (rocznik 74, klasa B) wraz ze swoim kolegą wrócili z powrotem do internatu przez zostawione wcześniej otwarte okno na parterze. Mieli wcześniej zbunkrowany normalny chleb (bochenkowy) w pokoju. Ale przecież nie będą cały weekend jeść suchego chleba. Wpadli na fantastyczny pomysł wejścia na kuchnię i znalezienia coś "do chleba". Wtargnęli do magazynku i co widzą, wielkie puchy. Pewni, że mają dżem - wracają do pokoju otwierają puszkę, a tam... chleb |
|
Powrót do góry |
|
|
|