Wysłany: 31 Sty 2005 02:19 am Temat postu: BEST BELFER
Ciężko dyskutować który z nauczycieli był najlepszy (zależy pod jakim względem). Osobiście najlepiej zapamiętałem niniejszych: Dariusza Sołtysika, Magdalenę Kołodziejczyk, Jarosława Skrzypczyka, Andrzeja Limbacha, Hannę Muskałę i Iwonę Tulińską.
AHA przypomniała mi się ciekawa sytuacja z lekcji biologii z J. Skrzypczykiem. Otóż wspomniany nauczyciel, na drugiej z kolei lekcji (w 1 klasie) "wyciągnął" do odpowiedzi i przepytał bez mała pół stanu klasy (około 10 osób) z tematu pierwszej lekcji: budowa mikroskopu (10 osób!!! to był wyczyn, postawił przy okacji sporą ilość pał).
Pozdrawiam.
Konrad Jędrzejczyk, kl. IV E, 1975 r., matura 1994 r.
Wysłany: 23 Lut 2005 09:09 am Temat postu: najlepsi nauczyciele
Dla mnie najlepsza byla moja ostatnia wychowawczyni, nauczycielka francyskiego Brzezinska-Rwidan-przejmowała sie nami jak nikt inny a głownie tym co z nas bedzie. Nie zapomne tez prof. Niemiec-ona uczac jezyka niemieckiego pobiła swoisty rekord i w czasie jednej z jej lekcji nie powiedziała do nas ani słowa po polsku czy po niemiecku ale podejscie miała własciwe.
Jadwiga Topolska!! 100 %!!!!
uczyła nas życia!!!! pamietam do dzisiaj jak przed ogłoszeniem wyników pisemnej matury powiedziałe że jeden zu[pełny przecietniak bardzo ją zaskoczył gdyz napisał na temat najprostszy (staropolska) ale zrobił to w sposób nietuzinkowy i został oceniony na 5!!! jak sie później okazało byłem to ja!!! Pani profesor pozdrawiam i niestety przyznaje, że jak chyba każdy troche ściągałem!!!!
Krystyna łyszczarz!!! 99%!!!!
Strach w oczach i ciągła obawa że niedaj boże komuś włączy sie melodyjka badz tylko sygnał oznajmiający równą godzine w zegarku!!! ...Panowie, panoowie, ja sobie nie życzę, co wy sobie wyobrażacie, że mnie nie stać, panowie, panoqwie, Płonka wstań ... pamietaj chłopcze BMW .... nie wiesz ....bierny , mierny , ale wierny...... hihihihi pamietam ten terror do dzisiaj. Terror który uczył wiele!!!!
No i nasz kochany Kowalczyk!!!! 98%!!!
od matmy!!! na krótkich nózkach zawsze uwazał, że na śniadanie najlepsze jest zadanie i swoje marzenia urzaeczywistniał serwując nam coraz to lepsze zadanka z olimpiad matematycznych ostatnich 10 lat na świecie hahaha pozdrawiam równie serdecznie pana psora!!!!! _________________ Paweł Płonka (1971)
OLW Cze-wa Klasa"A"
matura 1990
Hmm, łza się w oku kręci, normalnie. Ja mile wspominam: Pan Stanisław Kowalczyk "żuk" za życiowego kopa w d.... , pani Alicja Małasiewicz hmm, język polski naprawdę jest piekny, pani Anna Kciuk (Szmidla) za to, że nie wyleciałem z "Lisem" na pysk po tym jak zapropnowalismy wypicie czegoś mocniejszego. Pani Maźniewska, biologia, biologia, biologia pan Zjawiony, pierwszy wychowawca klasy i jeszcze wielu innych lecz troche słabiej. _________________ Nie absolwent, niestety. Rocznik 1973 klasa B.
. Pani Maźniewska, biologia, biologia, biologia TY TYLKO O JEDNYM .ALE TO PRAWDA TA KADRA BYłA NIESAMOWITA NAJLEPSZY BYł MÓJ IDOL płk.LUNIAK- _________________ bobo
Ja? Tylko o jednym!? No wiesz co Bobo??? Ale Ty masz racje, co do swojego idola, oczywiście _________________ Nie absolwent, niestety. Rocznik 1973 klasa B.
Wysłany: 08 Kwi 2005 09:58 am Temat postu: WSPOMNIENIA
PAMIĘTASZ JAK ODKRYł MOJA GAZETKE I UZNAł JA ZA NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE -ZASTANAWIAM SIĘ CZY NIE WSTĄPIC DO ZBOWIDu BYłEM PRZEŚLADOWANY POLOTYCZNIE. DOBRZE p.łYSZCZAż MÓWIłA-TO PRZEKLENSTWO żYż W CIEKAWYCH CZASACH WYSTARCZY POPATRZEC NA TO CO SIĘ DZIŚ DZIEJE WIELKA CHWILA MOIM ZDANIEM _________________ bobo
Pewnie że pamiętam. Najbardziej go wku...ło zdjęcie tej czapki i pałki o komentarzu pod nim nie wspomnę. Bobo, Ty normalnie byłes wywrotowiec _________________ Nie absolwent, niestety. Rocznik 1973 klasa B.
Co Ci przeszło? Bobo, Ty miałeś napiękniesze wywrotki szczególnie taka jedna po powrocie z Krakowa, ślczna wywroteczka, przez płot hehehehe. _________________ Nie absolwent, niestety. Rocznik 1973 klasa B.
Jak dla mnie najlepszym nauczycielem była/jest P. Jadwiga Topolska. Do dziś wspominam jej zamiłowanie do języka ojczystego. Matura z J polskiego wypadła średnio(4), ale cóz nie użyłem żadnego(o ile pamiętam) przykładu z lektur. I córę P. profesor też miała b. fajną.
Pani. profesor ł. ł jak Jagiełłłłłłłłłłłłłłło. Każdy kto ją słyszał wie o co chodzi, nikt już dzisiaj tak nie mówi. Stara Lwowska szkoła., kto to jeszcze pamięta??????? Ona potrafiła wzbudzić zainteresowanie historią, i jej zrozumienie.
Jej słynne : "Panowie!!! Szlachectwo zobowiązuje!!! Pamiętajcie o tym"- a może to słowa innej P. profesor???
Kowalczyk- strach ma wielkie oczy i krótkie nóżki. Tak można krótko określić. Słynne dwa papierosy odpalane jeden od drógiego na przerwie. -i jedyny nauczyciel, który rozumiał palaczy. [b]wielki matematyk[/b]
nie lubię śpiewać w chórze ale tym razem się przyłączę. Zdecydowanie pani Topolska wygrywa wszystkie rankingi. Zasługuje na szacunek za umiejętność, z jaką wykonywała swój zawód i nieprzeciętną osobowość. Nie pozwalała sobie grać na emocjach i miała niespotykaną godność, którą należało uszanować, czym zmuszła nas do zachowania odpowiedniej postawy.
Dziś przypomina mi się jeszcze jej sentyment do Marcina Błachewicza, który miał faktycznie więcej oleju w głowie niż cała nasza 39 pozostałych razem wzięta.
Sorry Burton, przyznaję, że pani Niemiec była sympatyczną młodą nauczycielką; gdyby tylko nie ten koszmarny przedmiot...
Pani Topolskiej chciałbym dziś po wielu latach podziękować za bardzo osobiste potraktowanie problemu, który mnie dotknął. Przy pomocy drobnego gestu udzieliła mi naprawdę ogromnego emocjonalnego wsparcia.
Jeśli Pani to czyta, NIGDY PANI TEGO NIE ZAPOMNĘ. Pani wie, o kogo chodzi i o czym mowa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach