Forum OLW Strona Główna
REGULAMIN FORUM ! - zanim napiszesz, przeczytaj!

FAQFAQ
   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   StatystykiStatistics   RejestracjaRejestracja
   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Najśmieszniejsza rzecz jaka wam się przytrafiła w OLW
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OLW Strona Główna -> Panie Kapitanie, puść nas do domu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcur
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy


Dołączył: 23 Sie 2004
Posty: 33
Skąd: Śląsk

PostWysłany: 10 Wrz 2004 07:13 am    Temat postu: Re: Otrzęsiny Odpowiedz z cytatem

Cytat:
To się upewnij;) zdaje się, że Wy byliscie w 4 a my w 1 klasie.
Wystarczy obejrzeć tę kasetę do czego gorąco namawiam
i za co będę ogromnie wdzięczna
czekam na info


No tak.. Rzeczywiście , kojarzę Twoją twarz ze zdjęcia Smile Było tak jak napisałaś Smile My byliśmy w 4 klasie a Wy w 1. Nie chcę składać obietnic bez pokrycia, ale postaram się w miarę możliwości zrzucić zawartość fragmentów tej kasety na dysk i może znajdzie się jakiś sposób na jej rozpowszechnienie. Zdaje się, że Ty miałaś wśród naszego rocznika xywę "żole Taxi" - pisownia fonetyczna. Very Happy Ale nie pytaj dlaczego.. Nie pamiętam Smile
Pozdrawiam
_________________
rocznik 1973, klasa D
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
BURTON
Podpułkownik
Podpułkownik


Dołączył: 17 Sie 2004
Posty: 222
Skąd: Opoczno

PostWysłany: 10 Wrz 2004 11:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Depesz pamiętam dokładnie tą historię z Auszwicem-dyżur w interku miała chyba wtedy p. Piastowska/o ile dobrze pamiętam naawisko/ probowała wtedy go ratować Smile
Przypomniało mi się jak kiedys poszliśmy wieczorem pozbierać jabłka w okolicznych sadach Smile .Wyszliśmy ze szkoły furtką za klubem i biegnąc uliczką /której nazwy już nie pamiętam/ mijaliśmy młodą dziewczynę która była na spacerze z psem /dość potężnych rozmiarów owczarek alzacki/Sytuacja wyglądała tak że ona szła a pies był przed nią jakieś 50m.Gdy ją mijaliśmy/było nas 3/pies pewnie zrozumiał że chcemy ją zaatakować i postanowił uratować swoja panią.Dwaj moi kumple rzucili się na siatkę ogrodzeniową jeden na lewo drugi na prawo, natomiast ja zostałem na środku ulczki na powitanie mojego oprawcy, który momentalnie mnie powalił zadając przy tym kilka ran. Smile
Po powrocie do internatu rada pokojowa stwierdziła że nie wiemy czy pies był szczepiony/nie pytaliśmy o to włascicielki/i najlepiej będzie jak pójdę do lekarza.Tak zrobiłem też następnego dnia-ale jak się dowiedzialem że czeka mnie seria 20 bolesnych zastrzyków w brzuch wyszedłem i myślałem że sprawa jest zamknięta. Do czasu. Jakiś tydzień po fakcie przychodzi ekipa w trakcie j. polskiegow składzie:1 opiekunka z internatu +2 gosci w białych kitlach z poleceniem doprowadzenia mnie do szpitala na zastrzyki. Nie wiem jak ale jakoś udało mi się uprosić żeby dali mi jeden dzień na odnalezienie psa i dostarczenie go na opbserwację.Ale się zgodzili. Zostało tylko znaleźć psa-ale gdzie go szukać?
Całe popołudnie i wieczór chodziliśmuy razem z kumplem po okolicy rozgladając sie po budach i podwórkach.W końcu się udało i znaleźliśmy oprawcę.Reszta była już formalnością. Laughing
Właścicielkę psa, mój kumpel zapraszał jeszcze na półmetek, ale nie chciała się zgodzić nie wiedziec czemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
szczepan
Major
Major


Dołączył: 29 Sie 2004
Posty: 155
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: 17 Wrz 2004 08:38 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z ciekawych historii związanych z życim w internacie pamiętam te najbardziej prozaiczne czyli załatwianie potrzeb fizjologicznych. Jak wiadomo papieru nigdy nie było w kabinach każdy miał go w pokoju i gdy tylko zauważyliśny że delikwent wychodzi z "szarakiem" do WC trzeba było odczekać około 1 min a potem reklamówka z wodą namiar która kabina i nalot, gdy nie było reklamówek lub worków używało się do tego celu wiadra.Po kilku udanych nalotach każdy kto wychodzil do WC przez pół godziny krążył po inernacie żeby zgubić pościg. Zimową porą bawiliśmy się w noc polarną. Gdy przydybało się kogoś w kabinie otwierało sie wszyskie okna i robiło przeciąg oraz gasiło światło. A zimy w tych czasach były ostre goście w piżamkach (tych firmowych) strasznie marzli.
_________________
Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
MARCIN
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 02 Wrz 2004
Posty: 81
Skąd: KIELCE

PostWysłany: 17 Wrz 2004 11:11 am    Temat postu: NAJSMIESZNIEJSZA RZECZ JAKA WAM PRZYTRAFIłA SIE W OLW Odpowiedz z cytatem

BYłO ICH DUZO ALE OPISZE KILKA KTÓRE DOBRZE PAMIETAM

APEL 3 KLASA NASZ OPIEKUN KAP.URBANIAK WYCHODZI I MÓWI żE POTRZEBA JEST KILKU CHĘTNYCH NA KELNERÓ NA STUDNIÓWKE 4 ROCZNIKA.OCZYWIŚCIE PO APELU PRZED JEGO POKOJEM USTAWIłY SIĘ ZAINTERESOWANE OSOBY .ON WPISUJĄC NAS NA LISTĘ POWIEDZIAł żE BEDZIE NIOEZBłY UBAW BO LISTA ZAWIERAłA NAZWISKA SAMYCH ANANASKÓW.MIĘDZY INNYMI WYMIENI KSYWKI NIEKTÓRYCH :METKA,RZEPA , PUDEL, SZAJBA,BIKER, SłONIU I INNI.
PO KILKU DNIACH JECHALISMY PRZYGOTOWĆ RANO WSZYSTKO NA STUDNIÓWKĘ Z OPIKUNEM 4 ROKU.POPATRZYł NA NAS I RZEKł CYTUJE PANOWIE MÓJ ROCZNIK UWAżA SIE ZA PIJACYCH ALKOHOL ALE WASZ TO JUZ ZA ALKOHOLIKÓW.

CAłA SZKOłA MIAłA WOLNE . W INTERNACIE MOJEGO ROCZNIKA ZOSTAł NAPEWNO RZEPA, KIBIC, TADEK BłASZCZYK JA I CHYBA JESZCZE KTOŚ NIEPAMIETAM. W SOBOTNI WIECZÓR PO POWROCIE Z MIASTA OKAZAłO SIĘżE NIKT NIE MA KASY A TRZEBA COS ZJEŚC. WYBRALIŚMY SIĘ DO POBLISKICH DOMÓW POCZUKAC JAKIEGOŚ SMACZNEGO DROBIU.(KURKI)
ZłAPALISMY TRZY. W CZASIE GDY OBIERAłEM DRUGA Z NICH OCZYWIŚCIE JUż W INTERNACIE KIBIC STWIERDZIł żE MOżE JE ODDAMY BO BEDZIE AFERA. WYBUCHNELISMY ŚMIECHEM BO JEDNA JUZ SIĘGOTOWAłA, DRUGA JUż BYłA PRAWIE PRZYGOTOWANA DO GOTOWANIA A TRZECIA NIE MIAłA CZĘŚCI PIÓR I GłOWY

NAPEWNO WSZYSCY Z MOJEGO ROCZNIKA PAMIETAJA TAK ZWANĄ PRALNIE SĄSIADYJĄCA Z TOALETA WYCHOWAWCÓW W INTERNACIE.PAMIETACIE ILE NIERAZ BYłO OCZU PRZY OKIENKU JAK WCHODZIłA WYCHOWAWCZYNI . SmileSmileSmileSmileSmileSmile

(Admin: z 3 postów zrobiłem 1)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
BACA
Generał - Moderator
Generał - Moderator


Dołączył: 20 Sie 2004
Posty: 261

PostWysłany: 17 Wrz 2004 05:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja pamiętam jak na korytarzsu 2 piętra w moim interku wylewali na korytarz wode, był cały korytarz w wodzie. Potem wszyscy na bosaka ślizgaliśmy się jak po lodowisku. Pamiętam także jak kupiliśmy satelite i cały rocznik schodził się oglądać erotyki na rtl-u Laughing
_________________
matura 93 , klasa IV E

Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Paweł
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 31 Sie 2004
Posty: 88
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: 18 Wrz 2004 01:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A propo załatwiania potrzeb jak wspomniał Szczepan, w internacie rocznika 73 strach było zabrać ten papier z pokoju . Musałeś tak robić ,żeby nikt cię nie widział bo jak zwęszyli kolesie co się święci, to zaraz jak siasdłeś sobie wygodnie w kabince , to już miałeś na głowie ze 3 reklamówki z zimną wodą.

Adam a pamiętasz pierwszy dzień wiosny i deskę klozetową pod drzwiami opiekuna? Radiowóz i słodycze pamiętam dobrze ale później jakieś problemy chyba z tym były.

(Admin: z 2 postów 1)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Marcur
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy


Dołączył: 23 Sie 2004
Posty: 33
Skąd: Śląsk

PostWysłany: 18 Wrz 2004 02:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Paweł :) JA dobrze tą deskę przed pokojem Lipińskiego pamiętam:)
Był tam sztuczny "Shit" w aerozolu i papier.. z tego to były problemy :D Ktoś robił zdjęcia, może się znajdą ?
A pamiętacie afere jak "Kłosu" zapalił na antrakcie w teatrze oficjalnie papierosa, ubrany w "galowy " mundurek ? te apele ? :)))
I słynne słowa Lipińskiego przed wyborami : " Panowie, wszyscy idą na wybory prezydenta, ja nic nie sugeruję, ale ja będę głosował na CIMIŃSKIEGO :DD
był gość z Lipińskiego.. Nasz "opiekun".. :D
MArcin
_________________
rocznik 1973, klasa D


Ostatnio zmieniony przez Marcur dnia 06 Gru 2006 01:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Paweł
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 31 Sie 2004
Posty: 88
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: 19 Wrz 2004 09:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurcze ja mam tą deskę nagraną gdzieś na kasecie, no i stwierdzenie pani od geografii:"uważam chłopcy ,że to jest nie smaczne"
Mam też fajną fotkę pana Lipińskiego może ok. środy ją wyśle.Pamiętasz jak ktoś strzelił z korkowca i była afer bo p.Luniak czuł proch z prawdziwej broni Laughing

Ale jaka była jazda ze zamianą drzwi w pokojach i "przemeblowaniem" tych pokoji bez wiedzy ich mieszkańców.Chłopaki wchodzą do pokoju i ......szok ich ogarnia.Ogólna demolka.

(Admin: z 2 postów 1)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
BACA
Generał - Moderator
Generał - Moderator


Dołączył: 20 Sie 2004
Posty: 261

PostWysłany: 20 Wrz 2004 09:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja także pamiętam przemeblowania naszych pokoi, ustawiało się szafy i regały w ten sposób iż tyły ich były zwrócone do srodka pokoju, powstawały wtedy wnęki w których mieliśmy ustwione łóżka. Opiekun roku i wychowawcy walczyli z tym procederem.
_________________
matura 93 , klasa IV E

Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
szczepan
Major
Major


Dołączył: 29 Sie 2004
Posty: 155
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: 20 Wrz 2004 10:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podejrzewam że za waszych czasów nie było już maratonów nocnych w kinie Wolność. Piątek wieczorem godz. 22.30 rozpoczyna sie maraton a o 22.00 trzeba być w internacie bo wychowawca sprawdza czy wszyscy są w interku. Mieszkaliśmy na parterze i często prosiliśmy kolegów z II piętra aby kładli się w naszych łóżkach i udawali że już śpimy. a wychowawca zanim dotarł na II piętro wszyscy którzy nas zastępowali zdążyli wrócić do swoich pokoi. Ci którzy zostawali w pokoju układali w łóżkach kukły a my spokojnie oglądaliśmy dwa filmy w kinie. Kilka razy o mało nie wpadliśmy gdy szykując się do wyjścia wychowawca robił apel ciut wczwśniej i kilkakrotnie leżeliśmy w łóżkach w butach i kurtkach całe szczęście że nie było wtedy słynnej pielęgniarki Ireny M. Szkoda tych czasów bo na dzień dzisiejszy nie ma żadnego kina w Częstochowie a w 1987 były jeszcze cztery. Maratony nocne to też już historia.
_________________
Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marcur
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy


Dołączył: 23 Sie 2004
Posty: 33
Skąd: Śląsk

PostWysłany: 21 Wrz 2004 10:13 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie ma kina ??? trudno uwierzyć ..
Szczepan, nie wiem jak później ale mój rocznik pamięta doskonale maratony nocne :)) i te przerwy pomiędzy seansami, jakieś nieśmiałe piwo, fajka :)))
Czasami udało nam się uzyskać "nieoficjalną" zgodę wychowawcy na wyjście do kina na taki maraton :))
A pamiętasz w starej szkole, potem internat, jak w wąskich korytarzach siedzieliście na podłodze, i kiedy my "koty" przechodziliśmy ,środkiem, to nagle z dwóch stron "starzy" zaczynali kopać nas po nogach (czy raczej prostować swoje nogi :)
??!!!! z dwóch stron :))) "zabawy" były sympatyczne :) i To z Waszych okien "leciał" niezmordowanie "Biały Rower" .. albo z rocznika 72...
Pozdrawiam
Marcin
_________________
rocznik 1973, klasa D


Ostatnio zmieniony przez Marcur dnia 06 Gru 2006 01:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
szczepan
Major
Major


Dołączył: 29 Sie 2004
Posty: 155
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: 21 Wrz 2004 11:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pamiętam dobrze te zabawy. Jednego razu któryś z młodzszego rocznika przechodząc został podcięty i padł jak długi szybko sie pozbierał i sobie poszedł. Siedzimy na lekcji a tu wchodzi młody oko na sine a za nim dyr. Resakowski, przeprowadzają śledztwo kto mu to zrobił. Młody wskazuje kumpla który bezpośrednio nie brał udziału w zabawie i siedział trochę dalej ale niestety to na jego kolanie młody podbił sobie oko. Kumplowi się oberwało ale zawsze później brał udział w tych zabawach bo twierdził że jak ma być opieprzony to przynajmniej wie za co. Gdy młodzi sami nie chcieli przechodzić korytarzem widząc starszych siedzących pod ścianami wysyłało sie kilku silnych na łowy. Po złapaniu takiego gościa siłą wrzucało się do młyna.

Przypomniała mi sie jeszcze zabawa którą urządzaliśmy w starej szkole.
Na korytarzch były wnęki w które były wstawione tablice sławiące siłę oręża polskiego, itp. powysunięciu tej tablicy wrzucał sie tam czyjąś teczkę i gość cały dzień tłumaczył sie że ukradli mu tornister. Później wszyscy już wiedzieli gdzie można było znaleźć zaginiony tornister ale tych tablic było chyba z pięć na piętrze to za nim znalazł teczkę upływało z pół lekcji. a samemu ciężko było odsunąć taką tablicę.
Zamienialiśmy też zawartość teczek gdy jakaś klasa zostawiła torby bez opieki. Później pół dnia wymieniali sie zeszytami i książkami.Pół biedy gdy pomieszanie nastąpiło tylko wewnątrz klasy ale bywało że zmieszane były nawet trzy klasy.

(Admin: z 2 postów zrobiłem 1)
_________________
Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
grzegorz sznajder
Major
Major


Dołączył: 09 Wrz 2004
Posty: 143

PostWysłany: 21 Wrz 2004 06:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pewnego razu Grzegorz Matyjaszczyk poszedł do toalety ... wpadliśmy na pomysł wrzucenia petardy pod nogi ,że to był kawał chłopa 190 w barach 150 to jak wybuchło to facet znalazł se na korytarzu z drzwiami i z zawiasami w ręku -osób których później szukał do dzis nie znalazł .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
szczepan
Major
Major


Dołączył: 29 Sie 2004
Posty: 155
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: 23 Wrz 2004 09:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A pamiętacie orkiestrę dętą.Chyba w II klasie pojawił się starszy jegomość i ogłosił nabór do orkiestry, chętnych było wielu, pooglądał nas zajrzał do gardła, w uzębienie i rozdał instrumenty dęte. To co się działo w internacie wieczorem możecie sobie wyobrazić. Każdy trąbi, ci z orkiestry uczą pozostałych jak należy dąć w instrument. Szał trwał chyba ze dwa tygodnie. Na próby odbywające się w klubie ucznia przychodzi coraz mniej osób. Kapelmistrz siłą wyciąga członków orkiestry na próby. Byłem świadkiem kilku ucieczek przez okna z inernatu na widok kapelmistrza. Ale orkiestra po kilku miesiącach zaczyna grać na uroczystych apelach. W repertuarze mają "Mazurka Dąbrowskiego" i "sto lat" ten drugi kawałek grają z okazji imienin dyrektora szkoły. Chyba jeszcze coś umieli zagrać ale nie mogę sobie przypomnieć. Nie pamiętam czy członkami orkiestry był tylko rocznik 1971 czy grali też młodsi. Może ktoś to pamięta?
_________________
Piotr Szczepański Częstochowa
Kl. "B"
matura 1990
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
grzegorz sznajder
Major
Major


Dołączył: 09 Wrz 2004
Posty: 143

PostWysłany: 23 Wrz 2004 06:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cześć Szczepan!
Pamiętam ten zespół folklorystyczny, sam byłem członkiem- grałem przez 2 miesiące na kornecie , to taka mała trabka -aż usta w kształcie dzioba mi się robiły .Później grałem na bębnie ąż w końcu wylądowałem na wielkich talerzach bo nie chciało mi się grać i walić w ten bęben- zresztą i tak był popsuty.A sam zwiewałem przez okno lub chowałem się w tej maleńkiej szafie jak dziadek - bo tak go nazywaliśmy - chodził po pokojach i szukał chętnych.

Rocznik 72`
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OLW Strona Główna -> Panie Kapitanie, puść nas do domu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group